Katie Ellen
18 maja 2013
Polish Jazz Cafe
Warszawa
Tomasz Furmanek
18 maja w Polish Jazz Cafe w Londynie wystąpi wokalistka jazzowa Katie Ellen.
Jest wokalistką jazzową, którą inspirują różne style muzyczne, jednak zawsze swinguje i śpiewa z „tym jazzowym feelingiem”. Kocha „vintage”, kolorowe stroje z lat 30., 40. aż do 70. i poluje na nie w londyńskich sklepach „retro”. Uwielbia klasyczne filmowe piosenki ale zawsze nadaje im swój własny charakter. Była jedną z gwiazd West Endu. Grała role Sandy w musicalu „Grease”!
KatieEllen pracowała i występowała u boku wielu topowych muzyków jazzowych, jak chociażby Robin Aspland, Barry Green, Rob Barron, Ollie Hayhurst, Jeremy Brown, Alex Garnett czy Tristan Malliot oraz często razem z doskonała Anita Wardell. Prowadziła Performance Workshops dla wokalistów w jazzowym klubie Vortex oraz pracuje jako Performance Coach z wokalistami, aktorami i tancerzami.
W programie „Piosenki Gwiazd”, który przygotowała specjalnie dla Polish Jazz Cafe, połączy kultowe piosenki filmowe śpiewane przez Judy Garland, Gene Kelly, Elle Fitzgerald, Billie Holiday, Ette James i Nancy Wilson z trochę mniej znanymi kompozycjami z repertuaru największych gwiazd jazzu oraz ze standardami jazzowymi, które wcześniej nagrała ta urocza i bardzo utalentowana wokalistka!
Na scenie Polish Jazz Cafe będą towarzyszyć jej doskonali muzycy: jeden z najlepszych pianistów w Wielkiej Brytanii - Barry Green, basistka Flo Moore i Mike Roy na perkusji! Brzmi nieźle – prawda?
Z Katie Ellen rozmawia Tomasz Furmanek:
– Podobno kiedy byłaś małym dzieckiem śpiewałaś przez cały czas, więc kiedy zdarzało ci się „ucichnąć”, wtedy twoi rodzice wiedzieli że coś jest z tobą nie tak?
– Tak, to jest prawda! Kiedy miałam trzy lata już śpiewałam na okrągło piosenki z musicalu „The Sound of Music”, które grała mi moja mama... rzadko przestawałam. Znałam na pamięć słowa wszystkich piosenek! Kochałam śpiew i taniec – będąc dzieckiem chodziłam na lekcje baletu i stepowania, następnie rozpoczęłam naukę w profesjonalnej szkole baletowej, śpiewałam również w chórze... Podczas nauki w Central School of Ballet zachęcano mnie żebym rozwijała się równocześnie jako wokalistka i tancerka, moja siostra baletnica wspierała mnie również... Bezpośrednio po ukończeniu szkoły Christopher Gable zaoferował mi kontrakt z Northern Ballet Theatre.
– Brzmi jak początek profesjonalnej kariery tanecznej!
– Tak, dużo wtedy tańczyłam w Northern Ballet Theatre, ale wiedzieli tam, że potrafię też śpiewać, więc śpiewałam tam również w ich świąteczno-noworocznym show! W ciągu 4-letniej kariery w tym teatrze uprawiałam balet jazzowy, kochałam to, jazzowy feeling był czymś naturalnym dla mnie. Pociągał mnie swing, śpiewanie standardów jazzowych – w końcu zdecydowałam się opuścić balet i przenieść się do teatru muzycznego. Wzięłam udział w ogólnokrajowym tournee z musicalem „Oklahoma” a następnie, w konsekwencji, zaczęto mi proponować role na West Endzie – w „Upiorze w operze”, później w „Grease”.
– Kogo grałaś w „Grease”?
– Grałam tam dwie główne role, czasami byłam Patty, czasem Sandy. Byłam w swoim żywiole. W „Grease” role Danny’ego grał Darren Day, niektórzy z was być może znają go z jego komediowych lub serialowych ról... W sumie przez około dziesięć lat grałam w rożnych West End-owych i teatralnych produkcjach.
– Co było potem? z trochę mniej znanymi kompozycjami z repertuaru największych gwiazd jazzu!
– Potem powoli rozstałam się z teatrem gdyż poważnie wciągnął mnie jazz. Był to dla mnie naturalny element rozwoju, pochłaniał mnie jazz. Był w tym również element pewnego artystycznego wyzwania. W teatrze grasz kogoś innego niż ty, nie wyrażasz na scenie siebie... ale kiedy śpiewasz, kiedy jesteś na scenie jako wokalistka, musisz siebie pokazać, musisz być sobą w piosence którą śpiewasz... Anita Wardell była dla mnie jedną z najważniejszych przepustek do jazzu, była moja mentorką ale też przyjacielem. Nauczyła mnie wiele rzeczy, pokazała mi jak należy słuchać jazzu, dostarczała wsparcia i pozytywnie motywowała... nauczyła mnie również jak pracować i budować relacje z zespołem...
– W istocie, to są bardzo ważne rzeczy... Kiedy już jesteś na scenie, co wtedy jest dla ciebie najważniejsze?
– Naprawdę ważne dla mnie jest bycie autentyczną, także dzielenie się z publicznością. Sprawia mi ogromną radość kiedy moja muzyka, mój śpiew daje ludziom radość – to jest właśnie to dzielenie się – ja zdecydowanie śpiewam dla innych i do innych ludzi.
– Którzy śpiewacy i muzycy jazzowi mieli na ciebie największy wpływ jako na wokalistkę?
– To musi być Nancy Wilson – bardzo mnie inspiruje, jest w niej taka szczerość i dramatyzm kiedy śpiewa, wydaje się naprawdę żyć piosenką którą śpiewa – to stale robi na mnie wrażenie i inspiruje mnie, również jej dojrzałość i dojrzałość jej interpretacji. Ella Fitzgerald – jest istotą tego czym jest jazz, niezwykła słodycz brzmienia jej głosu... Etta James? Bardzo lubię bluesa, w przypadku Etty chodzi niemalże o bycie w pełni i naprawdę kobietą, uosobieniem bycia kobietą – jak u Arethy Franklin – obydwie są pełne ziemskiego ciepła, prawdziwie zintegrowane z tą kobietą która jest w nich, z tym poczuciem kobiecości.
– Jakieś „Polish connections”? Czy byłaś w Polsce?
– Nie, nie byłam jeszcze w Polsce ale znam Monikę Lidke! Cudowne w Monice jest to, ze ma taką piękną duszę, jest bardzo uczciwa w pokazywaniu jaką jest, kim jest. Podczas swego występu zainspirowała mnie do myślenia o pisaniu własnych utworów, w swoich kompozycjach stara się uchwycić chwile, ulotne wrażenia.
– Pracujesz również z dziećmi?
– Tak, mam również wykształcenie jako dziecięcy counsellor, posługuję się grą jako terapeutycznym narzędziem które pomaga dzieciom radzić sobie z rzeczami które mogą sprawiać im trudność. Naprawdę uwielbiam pracę z dziećmi – są bardzo twórcze i inspirujące!.. Ta praca zajmuje mi tylko dwa dni w tygodniu, jako że głównie zajmuję się kontynuacją kariery wokalnej, ale bardzo chcę zrównoważyć te dwa zajęcia.
– Jak chcesz rozwijać się jako wokalistka, dokąd chcesz zmierzać?
– Ostatnio czuję się jakbym trochę odkrywała się na nowo i ponownie określała się jako wokalistka – z większą dojrzałością i autentycznością. Nie lubię stać w miejscu, lubię myśleć, że cały czas się rozwijam i uczę. To czego doświadczamy w życiu prowadzi nas do nowych spostrzeżeń i sposobów pracy nad śpiewem, interpretacją... Ostatnio odkryłam Esperanzę Spalding, cudowną wokalistkę i basistkę jazzowa. Otworzyła moje oczy i uszy na nowe aspekty brzmienia głosu, jak słowo i instrument mogą pracować razem. Upraszczając – chce być bardziej poszukująca, więcej doświadczać jako muzyk.
– Jaki będzie twój show 18 maja w Polish Jazz Cafe?
- Będzie to eklektyczny miks piosenek które były śpiewane przez znane gwiazdy, ale niekoniecznie będą to te piosenki, które z tymi gwiazdami automatycznie się kojarzą. Mam więc nadzieję, że mój program będzie brzmiał świeżo i będzie czymś nowym. Na scenie razem ze mną będą fantastyczni muzycy, jednym z nich będzie Barry Green, jeden z najlepszych obecnie pianistów w Zjednoczonym Królestwie!
– Jaka naprawdę jest Katie Ellen – w kilku słowach?
– Zuchwała, szczera, kreatywna, ciepła, uczciwa?
– Idealny dzień według Katie Ellen?
– Bardzo prosty – przyjemny i ciepły... może w lesie... w słońcu. Wsłuchiwanie się w naturę... Cieszenie się naturalnym pięknem.
Katie Ellen wystapi w Polish Jazz Cafe w sobotę 18 maja.
Drzwi: 20.00
Muzyka: 21.00
Bilety: L7 przy wejsciu lub na www.wegottickets.com
Adres: 238 – 246 King Street
W6 0RF Londyn
Stacje: Ravenscourt Park (District Line)/ Hammersmith(Piccadilly Line)
Tel: 07415 892 436
www.jazzcafeposk.co.uk
www.myspace/katieellensinger