Stanisław Danielewicz
Znakomita wokalistka, trójmiejska królowa swingu zmarła na atak serca 19 października 2023 roku.
Refleksja, że nasz los jest tak dalece nieprzewidywalny, towarzyszy wspomnieniu o wokalistce z kilku powodu niezwykłej, oraz – czego jestem pewien – stojącej właśnie u progu zasłużonej międzynarodowej kariery. Kto wie, czy nie powinno się jej w takim zwrotnym momencie zacząć nazywać „Lady Swing”. Nie bez powodu. Spośród wokalistek śpiewających standardy wyróżniało ją bowiem zamiłowanie do klasycznego stylu swing, takiego z lat 40. i 50. XX wieku, który stał się konsekwentnym wyznacznikiem jej kariery. Pokazują ową konsekwencję dwie nagrane przez wokalistkę płyty, których słuchając – gdyby ktoś nie wiedział, skąd pochodzą i kto je nagrał – pozostajemy w przekonaniu, że to jakieś cudownie odnalezione sesje z lat 50., udanie zremasterowane. I tylko moglibyśmy zastanawiać się, kim jest owa wokalistka, doskonale frazująca, z precyzyjną intonacją, przede wszystkim swingująca nie gorzej niż Ella Fitzgerald.
Nie bez kozery wspominam w tym miejscu Ellę, bo to ona właśnie była wzorem dla trójmiejskiej wokalistki. I właśnie m.in. Elli poświęciła Krystyna Durys sporą część repertuaru swojej pierwszej płyty „Tribute To Ladies of Jazz”, udanie operując scatem, ale też podobnie jak Ella dbając o klasę akompaniamentu instrumentalnego. Pod tym względem była profesjonalistką – aranżacje są stylowe, jakby wyszły spod pióra najlepszych aranżerów amerykańskich, a solówki tylko tę opinię wspierają.
Na koncie wokalistki były dwie płyty, wspomniana wyżej oraz niedawno wydana „At The Movies”. Ponadto liczne nagrody (m.in. Złota Tarka, 44. Old Jazz Meeting w Iławie) i nominacje, koncerty w całej Polsce i za granicą . W ostatnich latach śpiewała m.in. w Danii - 2017,2018, 2021; Szwecji - 2018, 2019, 2022; na Litwie – 2021; w Indonezji na Java Jazz Festiwal - 2017).
Coraz mniej takich, którzy tak wspaniale swingują, niestety.
Krystyna Durys urodziła się 15 czerwca 1985 roku. Żyła 38 lat.
Stanisław Danielewicz