„Back To The Garden”
1. Edith and the Kingpin
2. Rainy Night House
3. This Flight Tonight
4. Big Yellow Taxi
5. Song to a Seagull
6. Circle Game
7. Jungle Line
8. Cold Blue Steel and Sweet Fire
9. River
10. Woodstock
Agora
Nakładem Agory ukazał się trzeci album wokalistki, zadedykowany Joni Mitchell
Od premiery drugiej autorskiej płyty Moniki Borzym (oba albumy otrzymały tytuł platynowych) minęły ponad dwa lata. Wokalistka po intensywnym okresie koncertów w Polsce i za granica, a także współpracy w projektach gościnnych postanowiła wrócić do studia nagraniowego, by wyprodukować swój trzeci album. Tym razem Monika zdecydowała zagłębić się w twórczość jednej ze swoich idolek – kanadyjskiej legendy Joni Mitchell.
fot. Jacek Poremba
Nowa
płyta powstała we współpracy z wybitnym gitarzystą z Los Angeles – Mitchellem Longiem (Melody Gardot,
Waldemar Bastos), nowojorskim producentem Devinem
Greenwoodem (Norah Jones, Amos Lee, Melody Gardot) oraz trzema znakomitymi
artystami z kraju – kontrabasistą Robertem
Kubiszynem (Anna Maria Jopek, Gregoire Maret, Grzegorz Turnau), perkusistą Michałem Bryndalem (Voo Voo, Nikola
Kołodziejczyk, Jimek) i altowiolistą Michałem
Zaborskim (Atom String Quartet).
O projekcie Monika Borzym mówi:
„Spodziewam się, że każdy będzie mnie pytał: dlaczego właśnie Joni? Ta płyta to
wyraz buntu przeciw temu, co dzieje się na dzisiejszym rynku muzycznym. Obecnie
dominuje nań produkcja i elektronika i wszystko wydaje mi się
zunifikowane. Nigdy nie chciałam być tego częścią. Dla mnie muzyka jest
nośnikiem rzeczy mądrych i pięknych. Jest świętem. Jako wykonawca szukam
najbardziej inspirujących materiałów.
Od dziesiątek lat nie tylko wokaliści, ale i instrumentaliści jazzowi wykonują
„standardy”, czyli piosenki napisane przez wybitnych kompozytorów. Nikt
nie nazywa tych kompozycji „coverami”. Ja w poszukiwaniu moich „standardów”
zdecydowałam się śpiewać piosenki Joni, które wpisały się już w historię muzyki
i kanon klasyków. Nie traktuję ich jak coverów i w ślad za powyższym - uważam,
że nimi nie są. Traktuję je tak samo jak standardy jazzowe.
Wybrałam piosenki z pierwszych siedmiu lat twórczości Joni (1967-1975), czyli z
okresu pomiędzy jej 25 a 32 rokiem życia. Jestem teraz w tym samym wieku, w
którym Joni była po premierze swojej pierwszej płyty. To czas kiedy dziewczyna
przeradza się w kobietę. Bardzo silnie odczuwam tę przemianę odnotowując w
swoim śpiewaniu subtelność i nostalgię przed którą przez ostatnie trzy lata
próbowałam się bronić. JONI to indyjskie określenie kobiety, zarówno w
znaczeniu fizycznym jak i duchowym. Ja dzięki Joni odnalazłam i zrozumiałam
swoją kobiecość” tłumaczy swój wybór artystka.”