Aktualności




OMAR SOSA W PALLADIUM

Dionizy Piątkowski



W sobotę 19 marca br. w warszawskim klubie Palladium w ramach Ery Jazzu zagra genialny kubański pianista Omar Sosa, który przedstawi swój nowy zespół  Afri-Lectric z gościnnym udziałem gwiazdy elektro-jazzu, trębacza Joo Krausa. Gościem koncertu będzie także polski pianista Rafał Rokicki, pierwszy laureat plebiscytu Era Music Garden.

Twórczość kompozytora, pianisty i lidera Omara Sosy  jest wypadkową rozmaitych wpływów: od diaspor kubańskich po brazylijskie; od Ameryki Środkowej po afrykańskie społeczności zamieszkałe w Ekwadorze; od San Francisco i Nowego Jorku do Zachodniej Europy; aż po basen Morza Śródziemnomorskiego i Afrykę. Przez cały czas wierny swoim afro-kubańskim korzeniom, Omar Sosa nieustannie zaskakuje świat swoim autentycznym i artystycznie
bezkompromisowymi wycieczkami muzycznymi.

Omar Sosa urodził się w 1965 r. w niewielkim kubańskim miasteczku Camagüey. Ojciec Sindulfo Sosa był nauczycielem filozofii oraz historii. Matka Maricusa Palacios obsługiwała telex w lokalnej firmie. Ambicją rodziców i szansą na społeczny awans było kształcenie syna. Jako ośmiolatek Omar rozpoczął studia w lokalnym konserwatorium, zgłębiając przede wszystkim tajniki gry na instrumentach perkusyjnych, zwłaszcza marimbie.

Jako kilkunastolatek przeniósł się do nobliwej Escuela Nacional De Musica Havana, gdzie podjął naukę w klasie fortepianu. To właśnie jako pianista w 1983 r. uzyskał dyplom w słynnym hawańskim Institute Superior de Arte. Otoczony zewsząd muzyką oraz zafascynowany nagraniami i koncertami Nata Kinga Cole’a, Orquesta Aragón, Pacho Alonso i Benny’ego Moore’a coraz częściej nawiązywał w swojej własnej pianistyce do latynosko-jazzowych skojarzeń. Owe charakterystyczne dźwięki „buena vista” tworzył wraz z modnymi wtedy zespołami i artystami kubańskimi, zwłaszcza z legendarnym Los Amigos (z takimi wirtuozami, jak Frank Emilio Flynn, Tata Güines czy Julio Barreto).

Z jednej strony młodego pianistę fascynował modny i znany także poza Kubą Chucho Valdés, z drugiej – ulegał urokowi ludowych piosenek Conjunto Folklorico National. Coraz częściej wplatał w swoją muzykę improwizacje, zasłyszane w programach radiowych legendarnego perkusisty Horacio „El Negro” Hernandeza, nagraniach Oscara Petersona, Herbie’ego Hancocka, Chicka Corei, Keitha Jarretta oraz saksofonistów Charlie’ego Parkera i Johna Coltrane’a. To był moment zwrotny w karierze oraz postrzeganiu muzyki przez młodego kubańskiego artystę. Coraz rozważniej zbliżał się do jazzu, co ugruntowały studia nad muzyką Theloniousa Monka.

W końcu lat 80. Omar Sosa był pochłonięty nie tylko projektami afro-kubańskiego jazzu, ale tym wszystkim, co niosło w sobie powiew „ludowej” fascynacji. Nawiązał współpracę (sporo nagrywając i koncertując) z muzykami klasycznymi, grupami folklorystycznymi, ale także z popularnymi na Kubie artystami muzyki rozrywkowej.

Na początku lat 90. Omar Sosa rozpoczął swą muzyczną i życiową podróż, by odtąd stać się artystą światowym. Przez kilka lat zgłębiał tajniki afro-latynoskiej muzyki w egzotycznym Ekwadorze. Jako elokwentny pianista (a także wirtuoz gry na marimbie) tworzył liczne zespoły, eksperymentując z modnym brzmieniem fusion (np. zespół Entrenoz) lub etno-jazzową formacją Koral y Esmeralda. Zwrotem w karierze artysty okazała się przeprowadzka do San Francisco, gdzie natychmiast zaistniał na lokalnej scenie jazzowej, stając się modnym i poszukiwanym pianistą wielu formacji latynoskiego jazzu.

Zrealizowana w Kalifornii, autorska, solowa płyta Omar Sosa (1997) stała się zaczątkiem wspaniałej kariery oraz licznych propozycji dla utalentowanego artysty. Kolejne płyty („Free Roots” - 1997, „Spirit Of the Roots” - 1999 oraz „Bembon” - 2000) ugruntowały znaczącą pozycję pianisty i kompozytora a jego nagrania coraz częściej docierały do Europy. Albumy egzotycznego pianisty zaczęły pojawiać się na listach bestsellerów i coraz trudniej było sklasyfikować muzykę Omara Sosy w jakimkolwiek jednorodnym nurcie.

Wprowadzając do swego instrumentarium ludowe instrumenty afrykańskie, arabskie i latynoskie (np. oud, djembe, balafon) coraz częściej rozbudowywał brzmienie partiami wokalnymi, gdzie autentyzm i ludowość były elementami dominującymi. Pojawiały się muzyczne skojarzenia z kulturami afrykańskich Nomadów, elementy muzyki i śpiewu arabskiego, angielskiego, portugalskiego, hiszpańskiego, a nawet z egzotycznej Joruby. Wydawało się wtedy, że Omar Sosa pójdzie w kierunku coraz modniejszej etnicznej world music, ale spekulacje te przerwały nominacje do prestiżowej Grammy Awards; w 2002 i 2003 r. „Sentir” rekomendowano jako najlepszy album latin-jazzu!

Z taką rekomendacją artysta nieoczekiwanie stał się gwiazdą i poszukiwanym artystą wielkich estrad i najważniejszych festiwali. W 2002 r. artysta został wprowadzony do grona laureatów nobliwej Lifetime Achievement Award przyznawanej przez słynne Smithsonian Institution. Kolejny album „Mulatos” spowodował jeszcze większe zawirowanie: płyta honorowana była nagrodą BBC Radio Award 2004 (najlepszy album world-music), nominacją Grammy Award (najlepszy album latin-jazzu) oraz prestiżowym wyróżnieniem Jazz Journalists Association za najlepszy latin-jazzowy album 2005 roku.

Trzeci, solowy album „A New Life” (2003) ukazywał już innego artystę. Tym razem Omar Sosa w kilkunastu zgrabnych kompozycjach stał się wielkim jazzowym innowatorem, gdzie autorskie kreacje oraz improwizacje zbliżyły jego wirtuozerię do gigantów pianistyki Jarretta, Monka, Tatuma. Nagraniami tymi bardzo mocno akcentował, że jego muzyka jest najbliższa jazzowi i, że wszystko co robi jest podporządkowane właśnie tej konwencji. Pojawia się zatem z własną suitą From Our Mother napisaną dla orkiestry symfonicznej i pianisty-solisty; nagrywa doskonale przyjęty album „Pictures Of Soul” (2004) z amerykańskim perkusistą Adamem Rudolphem; z własnym oktetem gra w najważniejszej sali koncertowej świata w nowojorskiej Carnegie Hall.

Kiedy Sosa realizuje album „Mulatos” (2004) i do współpracy zaprasza artystów z wielu krajów (m.in. wirtuoza oud Dhafera Youssefa, basistę Dietera Ilga, tablistę Philippa Focha, klarnecistę Paquito D’Riverę), nikt nie ma wątpliwości, że kubański artysta zmierza ku stylistyce jazzowego world music. Jego afro-kubańskie brzmienie jest niezwykle precyzyjne i perfekcyjne, a nominacja do nagrody Grammy Awards jest oczywistą konsekwencją i nie wzbudza żadnych zastrzeżeń.

Omar Sosa zrealizował ponad dwadzieścia nietuzinkowych albumów, z których znamienita większość stała się ważnymi epizodami w historii muzyki (nie tylko jazzowej). Recenzje w najważniejszych opiniotwórczych magazynach świata pozwalają mniemać, że artysta jest faworyzowanym idolem dzisiejszego jazzu, world music, a przede wszystkim mentorem współczesnego afro-kubańskiego jazzu.

Dobitnie to prezentuje na płycie „Afreecanos” (2008), bodaj najbardziej dojrzałej i charakterystycznej dla całej twórczości pianisty. Omar Sosa buduje własny świat z karkołomnej relacji między kubańskim brzmieniem, afrykańską tradycją, jazzowym idiomem i doskonałą aranżacją. Do swego projektu zaprosił paletę gwiazd. Wśród nich znaleźli się: kubański perkusista Julio Barreto, basista z Mozambiku Childo Tomas, senegalski wokalista Mola Sylla, kubańscy trębacze Lázaro Galarraga i Leonardo Saint-Hill, francuski multiinstrumentalista Christophe Disco Minck, senegalski wirtuoz gry na kora Ali Boulo Santo, malijscy muzycy – Baba Sissoko i Ali Wague. Album zbiera entuzjastyczne recenzje, jest faworyzowany przy nominacjach do kolejnych nagród.

Bardzo ważnym projektem Omara był „Across The Divide” (2009), nagrany na żywo w klubie Blue Note w Nowym Jorku. To cykl nagrań dokumentujący muzyczne spotkania Sosy z Timem Eriksenem – wokalistą obdarzonym intensywnym, mocnym głosem oraz utalentowanym instrumentalistą, znanym z gry na gitarze, skrzypcach i banjo. To jeden z czołowych propagatorów kultury Ameryki Północnej, którego twórczość zaciera granice rasowe i kulturowe. Album ten to muzyczna i duchowa podróż, do której Eriksen wniósł elementy białego protestanckiego folku i muzyki sakralnej, co dało ciekawy efekt w zetknięciu ze stylem Omara Sosy rodem z Nowego Świata. W rezultacie powstało wyjątkowe i pomysłowe dzieło przesiąknięte artystyczną furią niespełnionej historii narodu.

Na „Across The Divide” udało się osiągnąć coś niespotykanego dotąd we współczesnym amerykańskim jazzie – powstała mocna mieszanka anglosaskich, północno-amerykańskich tradycji folkowych i wiecznie żywego ducha Diaspory; śmiałe odkrycie, którego ekumeniczna siła wydaje się być testamentem do tego, co głosiły takie osobistości, jak Gandhi, King i wielu innych, których wpływ czuć w twórczości Sosy.

Innym ważnym albumem w dyskografii artysty jest „Tales From The Earth” (2009), nagrany z flecistą Markiem Weinsteinem. Nagranie prezentuje ponadgatunkowe podejście do materii dźwiękowej, osadzone w rytmicznej intensywności i duchu afrykańskiej improwizacji. Artyści o kubańskim, haitańskim, afrykańskim i amerykańskim rodowodzie weszli do berlińskiego studia na dwa dni, aby w zupełności poświęcić się intensywnym nagraniom bez wcześniej przygotowanego planu, ani koncepcji, a jedynie z chęcią oddania się wspólnotowemu i ekspresyjnemu charakterowi kulturowego bogactwa Matki Afryki. „Tales From The Earth” odświeża również afro-kubańskie tradycje, z Omarem Sosą grającym na marimbie i wibrafonie. Wśród gości znaleźli się: gitarzysta Jean Paul Bourelly, wirtuoz balafonu Aly Keita, bębniarz Marque Gilmore oraz wokaliści Aho Luc Nicaise i Mathias Agbokou.

Wartym odnotowania przedsięwzięciem Omara było skomponowanie Oda Africana – utworu na orkiestrę i zespół jazzowy, który miał swoją premierę w lipcu 2009 r. na festiwalu Festival de Musicas Religiosas y del Mundo de Girona w Hiszpanii.

Biorąc za przykład Duke’a Ellingtona i chwaląc jego podejście do tworzenia muzyki Omar Sosa w wyczerpujący sposób realizuje rolę artysty tworzącego muzykę świata w pełnym tego słowa znaczeniu. Dźwiękowe poszukiwania, wolny muzyczny duch, chęć tworzenia w zespole oraz otwarcie na nowe dźwięki i ich zaskakujące kombinacje – to wszystko można odnaleźć w twórczości Sosy. Jego dążenia do muzycznej wolności przewyższają ortodoksyjną ciasnotę, kierując się zasadą jednego z mistrzów jazzu Theloniousa Monka, który uważał, ze nie można dwa razy grać czegoś tak samo. Sosa tworzy stylistycznie wyjątkowy, a przy tym bardzo nowoczesny i globalny obraz muzyka jazzowego, który celebruje różnorodność prądów w muzyce obu Ameryk i wykracza daleko poza nie, nieustannie podkreślając wagę swoich afro-kubańskich korzeni.

Tym razem Omar Sosa przedstawia swój najnowszy projekt Afri-Lectric z gościnnym udziałem słynnego trębacza Joo Krausa. Ich wspólny kwintet Afri-Lectric będzie miał premierę w ramach Ery Jazzu !

ERA JAZZU: OMAR  SOSA Afri-Lectric Quintet
19.03.2011, godz.20.00 Warszawa, Palladium

Więcej: www.jazz.pl
 




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm