Aktualności
Mikołaj Lipowski
fot. Jacek Żmichowski



POGRZEB MIKOŁAJA LIPOWSKIEGO

Anna Bernat



3 lutego 2012 roku zmarł nagle w Warszawie, przeżywszy 67 lat działacz i animator jazzu Mikołaj Lipowski. Pogrzeb odbędzie się na Powązkach Komunalnych (Wojskowych) w piątek 10 lutego, uroczystość żałobna w Domu Pogrzebowym, godz. 13.00.

Mikołaj Lipowski był wiceprezesem Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego i  współpracownikiem miesięcznika „Jazz Forum”, pełnił też funkcję z-ca redaktora naczelnego periodyku „Radio-Leader”.

Do ruchu jazzowego włączył się w drugiej połowie lat 60., gdy asystował Jerzemu Bojanowskiemu w przygotowaniach do obchodów piątej rocznicy Klubu Jazzu Tradycyjnego przy warszawskiej Stodole (koncert w Filharmonii Narodowej). Za swoją działalność został  po latach wyróżniony na Old Jazz Meeeting w Iławie Honorową Złotą Tarką.
 
Urodził się w Radomiu 18 października 1944 r. W swoim życiu łączył rozmaite zainteresowania: naukę, muzykę i pasje społecznikowskie. Ukończył studia na Politechnice Warszawskiej, a następnie uzyskał stopień doktora nauk na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako wykładowca uniwersytecki, był autorem wielu prac z zakresu kształcenia i polityki oświatowej.

Przez ponad 20 lat był prezesem Towarzystwa Wolnej Wszechnicy Polskiej. Należał do Komitetu Prognoz Polska 2000 przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk. Był wykładowcą akademickim i autorem wielu prac z zakresu kształcenia, pedagogiki i polityki oświatowej. Odznaczony został Krzyżami Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Medalem Zasłużony Kulturze „Gloria Artis”.

Po okresie młodzieńczej fascynacji wycofał się na trzy dziesięciolecia z czynnego uczestnictwa w życiu jazzowym. Powrócił „na łono” z impetem kilkanaście lat temu. „Był charakterystyczną postacią, trochę oryginałem: łączył w sobie powagę akademika i jazzowe pasje. Pisywał na łamach naszego magazynu. Miał rozległą wiedzę, był erudytą i elokwentnie, z perswazją wypowiadał się na rozmaite tematy, chętnie służył radą. Zapamiętam go jako człowieka dyskusji, a niekiedy nawet i sporu” – powiedział Paweł Brodowski, redaktor naczelny „Jazz Forum”.

„Starał się nie opuścić żadnego ważnego koncertu, żadnego wydarzenia. Jeszcze w ostatni wtorek stycznia gościł w Tygmoncie na urodzinach warszawskiego klubu i urodzinach Marka Karewicza. Był uśmiechnięty i rozmowny jak zwykle, trzy dni później zmarł nagle na atak serca u siebie w domu”.

Anna Bernat


 

 




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm