Aktualności
Ryszard Borowski relegowany ze sceny
fot. John Guillemin

Data publikacji 1 kwietnia 2012 




SKANDAL NA UNIWERSYTECIE MUZYCZNYM!

Kazimierz Kowal



Wczoraj doszło do skandalu na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Podczas koncertu big bandu jazzowego interweniowała policja. Koncert został przerwany.

Akademicki Big Band działa na warszawskiej uczelni od sześciu lat. Tworzą go w głównej mierze studenci Wydziału Instrumentalnego, ale zasilają też najzdolniejsi uczniowie szkoły na Bednarskiej. Inicjatorem i dyrektorem artystycznym Big Bandu jest Ryszard Borowski, absolwent AM w klasie fletu, solista, aranżer, dyrygent, kompozytor, mający za sobą staż m.in. w Orkiestrze Polskiego Radia i Telewizji Studio S- 1 Andrzeja Trzaskowskiego, a w dorobku kilka autorskich płyt, w tym tę najnowszą, „Over The Mirrors”, dołączoną do ostatniego numeru JAZZ FORUM.

Uczelniany Big Band pod jego kierownictwem przedstawia interesujące propozycje, m.in. nowe aranżacje utworów z repertuaru Duke’a Ellingtona, Gila Evansa i Milesa Davisa, a także oryginalne kompozycje, nie ucieka też od eksperymentów. Ostatnio stara się prezentować głównie rodzimą twórczość w jazzowym opracowaniu.

Na wczorajszy koncert orkiestra przygotowała specjalny program złożony z dwóch części. W pierwszej części miały to być utwory zasiadających w big bandzie młodych kompozytorów, wyróżnionych nagrodami na ogólnopolskich konkursach, m.in. w Konkursie Kompozytorskim im. Krzysztofa Komedy w Słupsku. Zaś część drugą wypełnić miały jazzowe opracowania  Preludiów Fryderyka Chopina.

Rektor Uniwersytetu Muzycznego, prof. Stanisław Moryto, który dotychczas był przychylnie do Big Bandu nastawiony, na wieść, że orkiestra szykuje jazzowe przeróbki Chopina, postanowił nie dopuścić do tej „profanacji”. „Kategorycznie sprzeciwiam się tego rodzaju eksperymentom. Mam dość tych jazzowych Chopinów! Niech sobie robią co chcą i gdzie chcą, ale nie będzie bezczeszczenia świętości narodowej na terenie naszej uczelni, która w dodatku chlubi się tym, że nosi imię najwybitniejszego polskiego kompozytora!” – miał oświadczyć na posiedzeniu senatu i zażądał od lidera big bandu zmiany w programie koncertu.

W pierwszej części wczorajszego wieczoru publiczność wypełniająca szczelnie Salę Koncertową wysłuchała anonsowane wcześniej oryginalne kompozycje członków orkiestry. Big Band, pod batutą lidera, zademonstrował szeroką paletę barw, spójne brzmienie, dyscyplinę wykonawczą. Poszczególne improwizacje w solowych partiach nagradzane były gorącymi oklaskami. Nic nie wskazywało na to, co miało wydarzyć się po przerwie.

Gdy obecny na koncercie rektor dowiedział się, że wbrew jego stanowisku, szef orkiestry nie chce podporządkować się instrukcjom i mimo wszystko zamierza wykonać program Chopinowski na jazzowo, postanowił zapobiec temu „wybrykowi” i wezwał na pomoc siły porządkowe.

Po przerwie, gdy członkowie big bandu zajęli już miejsca przy pulpitach, a dyrygent dał sygnał do rozpoczęcia utworu, na scenę wszedł funkcjonariusz policji i siłą ściągnął muzyka ze sceny. Skonsternowana publiczność nie mogła uwierzyć temu, co zaszło, i długo skandowała, domagając się kontynuacji koncertu – okrzykami, tupaniem, syczeniem i gwizdami, ale ostatecznie niczego nie wskórawszy opuściła salę.

Jak się dowiedzieliśmy, adiunkt Ryszard Borowski został relegowany z uczelni. Pod znakiem zapytania stoi dalsze istnienie big bandu, stopniały też szanse uruchomienia na Uniwersytecie Muzycznym Wydziału Jazzu, na które od lat czeka środowisko warszawskich muzyków. Co dalej?

Kazimierz Kowal

 




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm