Aktualności
fot. Raymond Clement

Zbigniew Seifert
zm. 15.02.1979
żył 33 lata

 

I Międzynarodowy Jazzowy Konkurs Skrzypcowy
im. Zbigniewa Seiferta
16-19 lipca 2014
Kraków

 

www.seifertcompetition.com




Zbigniew Seifert – ikona jazzowych skrzypiec

Aneta Norek



15 lutego br. przypada 35. rocznica śmierci Zbigniewa Seiferta.

Był artystą wybitnym, żył niespełna 33 lata. Ale to właśnie dzięki jego grze, twórczości i muzycznej pasji o polskim jazzie mówi się dziś tak wiele dobrego. Dla uczczenia Jego pamięci zorganizowana zostanie w Krakowie, w dn. 16-19 lipca 2014, I edycja  Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Skrzypcowego im. Zbigniewa Seiferta.

Zapomniany nieco w Polsce, podziwiany był i wciąż jest w Europie i na świecie. Dowodem jego nieprzeciętnych zdolności i talentu są liczne nagrania, których Zbigniew Seifert zdążył dokonać w swym niedługim życiu, szacunek i uznanie, z jakim spotykał się występując na międzynarodowych scenach, a także lista niekwestionowanych tuzów światowego jazzu, wspaniałych muzyków, którzy za wielki zaszczyt uznawali możliwość współpracy z polskim skrzypkiem (byli wśród nich m.in. Jack DeJohnette, John Scofield, Joachim Kühn, Charlie Mariano czy słynna grupa Oregon).

– Na przełomie lat 60. i 70. ja również miałem przyjemność pracować z Seifertem. Był jednym z najwspanialszych ludzi jakich poznałem. Delikatny, prawy i uczciwy. Przede wszystkim jednak był fantastycznym skrzypkiem. I choć przedwczesna śmierć przekreśliła błyskawicznie rozwijającą się światową karierę, jego muzyka odegrała ogromną rolę w kształtowaniu kolejnych pokoleń jazzmanów. Seifert stworzył bowiem niepowtarzalny styl gry. Styl jeszcze dziś będący niedoścignionym wzorem dla młodych artystów – wspomina Tomasz Stańko, trębacz jazzowy, przyjaciel i wieloletni towarzysz muzyczny Seiferta.

Z urodzenia Krakowianin. Z tym miastem związany był niemal całe swoje życie. W Krakowie uczęszczał do Podstawowej Szkoły Muzycznej, Liceum Muzycznego, a wreszcie Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. Fascynacja jazzem zrodziła się już w czasach licealnych. Początkowo Seifert sięgnął po saksofon, bo zakochany był w muzyce Johna Coltrane'a. Mniej więcej w tym samym czasie założył swój pierwszy zespół – Kwartet Zbigniewa Seiferta, w skład którego wchodzili: Jan Jarczyk, Jan Gonciarczyk i Janusz Stefański. Od początku byli bezkompromisowi i bardzo odważni w swoich artystycznych dążeniach. W 1968 i 1969 roku kwartet otrzymał najpierw II, a potem I nagrodę na festiwalu Jazz nad Odrą, a sam Seifert również nagrody indywidualne. W 1969 roku zdobyli I nagrodę na Festiwalu w Nagykőrős na Węgrzech. Zwycięstwa te otworzyły zespołowi drogę do występu na Jazz Jamboree.

W 1968 roku zespołem Seiferta zainteresował się również Tomasz Stańko. Pod koniec lat 60. Kwartet Zbigniewa Seiferta oraz nowo powstały Kwintet Tomasza Stańki działały równolegle, jednak wkrótce okazało się, że popularność Kwintetu nie pozwala na jednoczesną działalność obu zespołów. Przez 5 lat (1968-1973) Kwintet Tomasza Stańki w składzie: Tomasz Stańko (trąbka), Zbigniew Seifert (saksofon, skrzypce), Janusz Muniak (saksofon), Bronisław Suchanek (bas), Janusz Stefański (perkusja) był wizytówką europejskiego freejazzu. Artyści nagrali 3 płyty („Music for K”, „Jazzmessage from Poland” oraz „Purple Sun”), gościli na najbardziej prestiżowych festiwalach w Europie (m.in.: Jazz Jamboree, Berliner Jazz Tage, International New Jazz Meeting Altena, International Jazz Beat Festival Arhus). W trakcie pracy w Kwintecie Seifert przeszedł swego rodzaju metamorfozę i mniej więcej rok po ukończeniu Wyższej Szkoły Muzycznej (dyplom otrzymał w 1970 r.), zdecydował się grać głównie na skrzypcach. Urozmaicało to niesamowicie brzmienie zespołu, a oryginalny styl Zbyszka dodawał niezwykłego smaku i kolorystyce dźwięku.

Seifert nagrywał również dla Studia Jazzowego Polskiego Radia, którego szefem był Jan Ptaszyn Wróblewski. Obecność członków Kwintetu Stańki w SJPR przypada na tzw. złoty okres zespołu. Po rozwiązaniu Kwintetu Stańki w 1973 roku Seifert przeniósł się do Niemiec, gdzie rozpoczął współpracę z zespołem Hansa Kollera w grupie Free Sound. Była to odskocznia od awangardowej i niezwykle wymagającej muzyki freejazzowej Stańki. Od 1974 roku nagrywał dla radia Norddeutscher Rundfunk, które dokonało m.in. rejestracji jego Koncert na skrzypce jazzowe, sekcję rytmiczną i orkiestrę symfoniczną. W 1975 roku artysta założył międzynarodowy zespół Variousspheres – dojrzewał do rozpoczęcia realizacji swojej własnej drogi muzycznej. Niezwykle pomocnym w tych staraniach był ceniony w środowisku jazzowym dziennikarz, krytyk i producent muzyczny Joachim-Ernst Berendt, który od samego początku doceniał niesamowity talent polskiego skrzypka i do samego końca towarzyszył mu oraz wspierał go duchowo, pomagając w realizacji artystycznych projektów.

W kwietniu 1976 roku Seifert dowiedział się o trawiącej jego organizm chorobie nowotworowej. Od tej pory zaczął się swoisty wyścig z czasem. Mimo niezwykle trudnej sytuacji artysta do końca się nie poddawał i mocno wierzył w możliwość wyzdrowienia. Nawet w momencie, kiedy choroba zaatakowała mu rękę snuł dalsze plany artystyczne. Jest dobrze, mogę już poruszyć ręką na dziesięć-piętnaście centymetrów. Będę musiał grać na saksofonie. Ale grać będę – wyznawał w liście do Janusza Stefańskiego.

Niezwykle znaczącą w jego karierze jest płyta „Solo Violin” dedykowana żonie Agnieszce. To ponad 40 minut wirtuozowskich i autentycznie jazzowych popisów skrzypcowych. W jednym z wywiadów Seifert podkreślał zresztą, że nie interesują go łatwe chwyty skrzypcowe, a całą inspirację czerpie z muzyki i techniki Johna Coltrane’a, co było wyczynem karkołomnym ze względu na odmienną specyfikę obu instrumentów.

Geniusz Seiferta coraz częściej zauważany był i doceniany w Europie i na świecie. Albert Mangelsdorff po występach ze Zbigniewem Seifertem podczas Danaueschingen Music Festival w 1976 roku powiedział: Zbigniew ma cudowną umiejętność wczuwania się w muzykę. Ze wszystkich, którzy przychodzą mi na myśl, jest on tym, który najbardziej mi odpowiada. Po jednym z występów we Francji, członkowie legendarnej grupy Oregon zaprosili zaś polskiego artystę do współpracy. Tak powstała płyta „Oregon/Violin” (1977r.). W samym roku Seifert nagrał swoją autorską płytę „Man of the Light”, której producentem był Berendt. – Jestem szczęśliwy, że nagrałem płytę z taką sekcją rytmiczną: Cecil McBee, Billy Hart, Joachim Kühn. Jest to najlepsza rzecz, jaka mogła mi się przytrafić – podkreślał po nagraniu Seifert.

Również w 1977 roku doszło do nagrania pierwszej płyty dla amerykańskiej wytwórni Capitol. Płyta „Zbigniew Seifert” utrzymana była w stylu popularnego wówczas jazz-rocka. Skrzypek uległ naciskowi producentów, którzy ostatecznie uczynili z niej „komercyjny produkt”, odległy od jego własnego stylu. W 1978 roku Seifert nagrał dla Capitolu swoją drugą płytę, tym razem w pełni realizując swoje muzyczne marzenia. Towarzyszyli mu bowiem tacy giganci jazzu jak: John Scofield, Richie Beirach, Eddie Gomez, Jack DeJohnette oraz Nana Vasconcelos. Niestety, „Passion” była ostatnią płytą Seiferta. W nocy z 14 na 15 lutego 1979 roku artysta zmarł na zawał serca w Szpitalu Onkologicznym w Buffalo.

Postać Zbigniewa Seiferta jest niezwykle barwna i ciekawa. Jego niepowtarzalny styl odcisnął piętno w świecie jazzu (nie tylko skrzypcowego). By o tym dziedzictwie nie zapomnieć powołana do życia w 2010 roku Fundacja im. Zbigniewa Seiferta organizuje cykliczne koncerty i festiwale poświęcone pamięci artysty. W lipcu 2014 r. planuje zaś inaugurację I Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Skrzypcowego im. Zbigniewa Seiferta w Krakowie. – Wierzymy, że za sprawą zapraszanych do konkursu młodych muzyków z całego świata uda nam się pielęgnować i na długo zachować pamięć o tym fenomenalnym artyście. Zarówno w Polsce jak i na świecie. A może przede wszystkim w naszym kraju, który do tej pory nie potrafił należycie uczcić pamięci o swym wielkim twórcy – podkreśla Aneta Norek-Skrycka, Prezes Fundacji im. Zbigniewa Seiferta.

Impreza ma na celu promocję muzyki polskiego skrzypka, ale także promocję polskiego jazzu za granicą. Ponadto wypełnić ma olbrzymią lukę - na światowej mapie muzycznej nie istnieje bowiem prestiżowy konkurs dla skrzypków jazzowych. Międzynarodowy Jazzowy Konkurs Skrzypcowy im. Zbigniewa Seiferta w Krakowie ma się zatem stać światową kuźnią talentów skrzypcowych w jazzie.
Nabór do konkursu już się rozpoczął. Organizatorzy czekają na zgłoszenia do 31marca.

Szczegóły na stronie www.seifertcompetition.com
oraz profilu Facebook (Seifert Competition)




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm