Piękna jest wieloznaczność tytułu koncertu dziewiątej edycji BMW Jazz Club, który miał miejsce 4 grudnia w Teatrze Wielkim w Warszawie, ale odbywał się także dzień wcześniej w Bielskim Centrum Kultury oraz 7 grudnia w Filharmonii im. Karłowicza w Szczecinie. Cała dotychczasowa twórczość Anny Marii Jopek to niwelowanie granic między takimi gatunkami jak etno, pop i jazz. Przekraczanie barier i jednocześnie łączenie różnych stylistyk w jedną wspólną całość to jej znak firmowy. |
Przyzwyczaiła nas do tego, iż jej koncerty to doskonały show. Wszystko tam jest przemyślane, wyćwiczone i poukładane, a dzięki temu, iż niemal wszyscy występujący (na ogół jazzmani) są świetnymi improwizatorami, to dodatkowo jeszcze podczas występu zdarzają się piękne niespodzianki. Nawet wielbiciele AMJ, którzy dobrze znają jej repertuar, nie mogli czuć się rozczarowani, że na koncercie usłyszeli kilka znanych już utworów, były to bowiem ich nowe, pięknie brzmiące wersje.
Jedną z głównych atrakcji tego specjalnego wieczoru był udział gwiazd jazzu: amerykańskiego saksofonisty Branforda Marsalisa i francuskiego perkusisty Mino Cinelu. W zespole towarzyszącym wokalistce grali jej regularni sidemani: Robert Kubiszyn i Pedro Nazaruk. Dołączyli do nich pianista Marcin Wasilewski oraz Atom String Quartet, zmieniając brzmienie całości. Muzycy ci okazali się zarazem znakomitymi partnerami dla Marsalisa. Koncert oscylował między jazzowymi improwizacjami Branforda, w których konkurował z sekcją rytmiczną (Wasilewski, Kubiszyn, Cinelu) i kwartetem smyczkowym, a piosenkami A. M. Jopek, w których wszyscy muzycy mieli duży wkład.
Koncert ujęty był w swoiste ramy – surowe, solowe śpiewanie Adama Struga na początku i końcu, a także udział Marii Pomianowskiej miały przypomnieć, że ideą przewodnią koncertu jest szeroko pojęta muzyka polska konfrontowana z różnymi stylistykami. Najpierw usłyszeliśmy Od Warsiawy dysc idzie, następnie Pożegnanie z Marią (muzyka: Tomasz Stańko, aranżacja: Krzysztof Herdzin). Muzykę współczesną reprezentowała Etiuda fortepianowa nr. 1 Witolda Lutosławskiego zagrana znakomicie przez Atom String Quartet (aranżacja: Krzysztof Lenczowski). Piosenkę Niepojęte i ulotne napisał Marcin Kydryński, a zaaranżował ją Herdzin. W dalszej kolejności usłyszeliśmy utwory Dolina i Oberek i Sudovian Dance (Marcina Wasilewskiego). Później był hit Atom String Quartet Ballada o śmierci Janosika.
Piosenka w wykonaniu Stanisława Soyki Do widzenia mówiliśmy miała reprezentować muzykę pop, ale nie pasowała do całości, w większości utworów bowiem pobrzmiewała muzyka polska kojarzona z ludowością. Do tego nawiązywały kolejne utwory: W polu Lipeńka (w której popisową codę wykonali Marsalis i Cinelu) i Oj w Kadzilańskim Boru oraz To i Hola. Były też dwa bisy: Zrób co możesz oraz Nielojalność.
To piękny program, a dzięki niezwykłym wykonawcom (obaj zaproszeni goście specjalni sprawdzili się nadzwyczajnie) był wręcz fascynujący. Sądzę, że Jopek jest jedyną polską wokalistką, do której pasuje tak mocne „użycie” idiomu jazzowego. Któż inny mógłby być równorzędnym partnerem na scenie dla takiej znakomitości, jaką jest Branford Marsalis?
Ryszard Borowski
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>