Koncerty
Jarome Sabbagh
fot. John Guillemin

East Coast Vibe

Bogdan Chmura


W dn. 21 i 22 maja br. w krakowskim klubie Mile Stone (hotel Qubus) odbyły się dwa koncerty Jerome’a Sabbagha. Podczas pierwszego saksofonista ten zagrał z polską sekcją rytmiczną (Bartek Staromiejski, bębny i Michał Jaros, kontrabas); następnego wieczoru do tria dołączył znany i ceniony w Polsce czeski gitarzysta David Dorůžka. Kraków był przystankiem na trasie zespołu, wiodącej od Warszawy przez Katowice do Sopotu. Oba krakowskie koncerty różniły się programem; sam miałem przyjemność wysłuchania tego drugiego, zagranego w kwartecie.

Jerome Sabbagh (tenor, sopran) urodził się w Paryżu. Studiował w Berklee College of Music w Bostonie, od kilkunastu lat mieszka w Nowym Jorku, gdzie działa z własnymi triem i kwartetem oraz współpracuje wieloma muzykami. Ma na koncie trzy autorskie płyty: „One, Two, Three” (ze standardami),  „Pogo” i „North”; kilka kompozycji z dwóch ostatnich albumów znalazło się w repertuarze koncertu. Lider, grający tym razem wyłącznie na tenorze, okazał się znakomitym instrumentalistą (piękny, nasycony ton) i kompozytorem; każdy jego utwór posiadał ciekawy, daleki od schematów melodycznych temat oraz wyrazistą myśl muzyczną. Muzyka Sabbagha sytuuje się w nurcie nowoczesnego jazzu akustycznego z delikatnymi wtrętami free, jest otwarta tonalnie, lecz zachowuje tradycyjną formę (introdukcja, temat, solówki, powrót tematu).

Drugim liderem był David Dorůžka, którego liryczne kompozycje (m.in. Song for Albert, November) oraz wyrównane kolorystycznie i dynamicznie brzmienie gitary świetnie współgrały z dźwiękami Sabbagha. Tym, co z pewnością łączy obu artystów, jest podobny stosunek do emocji i sposób operowania nastrojem; nawet bardziej dynamiczne utwory przenikał klimat liryzmu i nostalgii. Bardzo dobrze spisywali się polscy muzycy, zważywszy, jak mało czasu mieli na próby z liderem – pełne zawodowstwo.

Po koncercie zapytałem Dorůžkę, czy nie jest aby spokrewniony ze znanym dziennikarzem muzycznym z b. Czechosłowacji, który często gościł w Polsce w latach 70.; okazało się, że to jego dziadek, który dziś liczy sobie 86 lat i ma się dobrze. Z kolei Jerome Sabbagh opowiedział o przypadkowym spotkaniu z... Matthew Shippem, który tego samego dnia grał w krakowskiej Alchemii. Świat kurczy się coraz bardziej...

Obaj artyści, Sabbagh i Dorůžka, poznali się na studiach w Berklee, a potem razem koncertowali w Nowym Jorku. Promotorką ich trasy po Polsce była, pochodząca z Tokio, a mieszkająca obecnie w Warszawie Izumi Uchida-Guillemin. Izumi zapowiada kolejne koncerty z udziałem młodych, wybijających się muzyków ze Wschodniego Wybrzeża USA (Boston, Nowy Jork) pod hasłem „East Coast Vibe”.

Bogdan Chmura

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 7-8/2010 

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu