Popularny brytyjski wokalista zmarł po ciężkiej chorobie
22 grudnia 2014 roku. Miał 70 lat. Wielokrotnie występował w Polsce, po
raz ostatni w Warszawie w 2012 roku.
Miał głos. Jedyny w swoim rodzaju – szorstki,
zachrypnięty, niepowtarzalny. Ale to nie wszystko. Miał charyzmę, siłę i –
co bardzo ważne – gust. W zasadzie nie pisał materiału. Ale
z bogatego repertuaru muzyki pop, soul i R&B umiał wydobyć
prawdziwe perły. Umiał ryzykować. I przede wszystkim: potrafił stworzyć
z każdej zapożyczonej piosenki utwór na wskroś własny. Zdefiniował na nowo
pojęcie coveru, nagrywając piosenkę The Beatles With a Little Help From
My Friends i wykonując ją następnie w Woodstock. To była sensacja
– hit numer jeden i początek kariery.
Urodził się 20 maja 1944 roku w Sheffield. Już
w młodości założył z kolegą Chrisem Staintonem (gitarzysta basowy
i klawiszowiec, muzyk sesyjny) zespół o nazwie, którą zainspirował
organista jazzowy Jimmy Smith – The Grease Band. Poza głosem, wokalistę wyróżniały
spazmatyczne wyrzuty ramion, jego znak firmowy.
Po przełomowym występie na festiwalu w Woodstock
stworzył własną legendę – jego trupa koncertowa Mad Dogs & Englishmen objeżdżała
USA w 1970 roku w składzie, o jakim można było tylko pomarzyć
(m.in. Leon Russell, Carl Radle, Jim Gordon, Jim Keltner, Jim Price
i Bobby Keys, a także wokalistka Rita Coolidge). A jednak
alkohol i tzw. rock’n’rollowy styl życia szybko wyrzuciły wokalistę poza główny
obieg. Przez pozostałą część dekady coraz rzadziej występował, nagrywał coraz
gorsze płyty.
Jego powrót w latach 80. był triumfalny. Dokonało się
to za sprawą duetu Up Where We Belong, nagranego z Jennifer Warnes
(świetną wokalistką, wsławioną nagraniami z Leonardem Cohenem
i przebojami filmowymi) do filmu „Oficer i dżentelmen” (1982). Od tamtej pory nagrywał coraz lepsze
płyty i zdobywał stale rosnące uznanie dzięki takim hitom jak You Can
Leave Your Hat On, Unchain My Heart, Shelter Me, Summer in the
City, Don’t Let Me Be Misunderstood, N’Oubliez Jamais.Nadal popularyzował twórczość autorów „niszowych”, jak
Leonard Cohen czy Randy Newman. Konsekwentnie wracał do piosenek Boba Dylana
i Beatlesów. Nie uznawał barier stylistycznych – z jednakową swobodą
sięgał po utwory takich artystów jak Stevie Wonder, Bob Marley, Van Morrison
i John Hiatt. Przeszukiwał repertuar zespołów tak różnych, jak Blind
Faith, The Lovin’ Spoonful, czy INXS.
Joe Cocker na Woodstock, 1969
Imponująca jest liczba gościnnych projektów, w których wziął udział. Na swoje płyty i koncerty zapraszali go najwięksi: John Lee Hooker, Bo Diddley, James Brown, B.B. King, a także Lulu, Santana, Al Jarreau, Eros Ramazzotti oraz Luciano Pavarotti.
Był prawdziwym facetem w plastikowym świecie rocka. Kiedy śpiewał You Are So Beautiful, każda kobieta czuła się piękna.
Daniel Wyszogrodzki
Zobacz również
Legendarny szwedzki kontrabasista i kompozytor zmarł 25 lutego 2024. Więcej >>>
Saksofonista, klarnecista, założyciel i lider Playing Family, zmarł 23 lutego 2024. Więcej >>>
Kontrabasista zespołu Flamingo zmarł 26 stycznia 2024 w Żukowie. Miał 77 lat. Więcej >>>
Jeden z najwybitniejszych gitarzystów fusion jazzu zmarł 26 stycznia 2024 w Los Angeles. Więcej >>>