Komeda w Porgy & Bess

Marek Dusza

Instytut Polski w Wiedniu zorganizował 8 grudnia ub.r. wieczór poświęcony Krzysztofowi Komedzie, a miejscem był słynny klub Porgy & Bess. Na program wieczoru złożył się koncert tria Macieja Tubisa oraz panel dyskusyjny poświęcony życiu i twórczości naszego wielkiego jazzmana.

Sylwetkę Komedy przypomniał dyrektor Instytutu Polskiego Wojciech Więckowski. W dyskusji prowadzonej przez dyrektora klubu Christopha Hubera wzięli udział: pasierb Krzysztofa Komedy Trzcińskiego – Tomasz Lach oraz niżej podpisany, który podkreślił, że spotkanie odbywa się niemal dokładnie pięćdziesiąt lat po nagraniu legendarnego albumu „Astigmatic”. Tomasz Lach zwrócił uwagę na wyniki ankiety krytyków JAZZ FORUM „Polski Jazz – Top Wszechczasów”, w której Komeda i „Astigmatic” ponownie wygrali. Przypomnę, że kwintet Komedy nagrał album w Filharmonii Narodowej w nocy po koncercie zespołu na festiwalu Jazz Jamboree 7 grudnia 1965 r.

Tubis Trio zaczęło koncert od kompozycji Komedy: Moja ballada i Szara kolęda.  Ta druga już samym tytułem doskonale pasowała do panującej w Wiedniu pogody oraz imponujących przepychem bożonarodzeniowych dekoracji i tradycyjnych świątecznych jarmarków. Ballada z filmu „Prawo i pięść” nabrała w improwizacjach pianisty Macieja Tubisa, kontrabasisty Pawła Pusz­czało i perkusisty Przemka Pacana zdecydowanie jazzowego charakteru. Kołysanka z filmu „Rosemary’s Baby” to pozycja obowiązkowa i od razu ciepło powitana przez publiczność. Napięcie koncertu sięgnęło zenitu w oryginalnej interpretacji tematu Svantetic z płyty „Astigmatic”.

W drugiej części koncertu trio wykonało kompozycje lidera przygotowywane na nowy album. Zespół wchodzi do studia już w lutym, by nagrać nowy materiał. Na bis grupa wykonała ponownie Szarą kolędę, choć w nieco zmienionej wersji.

W eleganckim klubie muzyka Krzysztofa Komedy nabrała szczególnego blasku, a publiczność, w części polska, spędziła miły, świąteczny wieczór, bo ten dzień w Austrii był wolny od pracy.

Marek Dusza