Koncerty

Opublikowano w JAZZ FORUM 10-11/2015

Marcin Wasilewski Trio: na japońskiej fali

Piotr Iwicki


Bywają rzeczy dziwne, spotkania niemożliwe i małe muzyczne szczęścia. Wrzesień i październik upłynął mi na dwóch japońskich tournee. Świetnie wiedziałem, że mijam się niemal w powietrzu z Anią Marią Jopek, która koncertowała z zespołem w zapierającym dech w piersiach International Forum w ramach Tokyo Jazz Festival (główna sala liczy 5 tysięcy miejsc!).

Aby dodać pikanterii nadmieniam, że na tej samej scenie pojawiła się tego samego dnia Esperanza Spalding, swój koncert fortepianowy prezentował Bob James, wieczór zamknęła formacja Jacka De Johnette’a (z Ravim Coltrane’em w składzie), a dzień później władali nią m.in. Herbie Hancock i Wayne Shorter, kwintet Steve’a Gadda, Fourplay, Larry Carlton i Lee Ritenour. Wiedząc, że w tym samym czasie koncertuje w Japonii Trio Marcina Wasilewskiego, miałem też świadomość, że szanse na spotkanie były minimalne, bowiem gdy Marcin i jego kompanii koncertowali w Takasaki, my „bullet-trainem” Shinkanzen (jak nazywają ultraszybkie koleje Japończycy) jedynie odwiedziliśmy stację kolejową Takasaki jadąc do Tokio.

Ale od czego są rzeczy niemożliwe, jak nie od tego, aby się spełniały? Kiedy następnego dnia, późnym wieczorem postanowiliśmy w gronie przyjaciół odwiedzić rekomendowaną przez Krzysia Herdzina restaurację sushi w okolicach słynnego skrzyżowania Shibuya (takie tokijskie Times Square „do kwadratu”), nagle w gigantycznym tłumie usłyszałem swoje imię. Tak spotkaliśmy się z niemal całym triem Marcina w miejscu, które jest najbardziej ruchliwym na świecie! Dzięki temu, że krzyżuje się w pobliżu blisko 20 linii metra, każdego dnia, uwiecznione w licznych filmach skrzyżowanie ulic rozświetlonych gigantycznymi telebimami, przekracza nawet do miliona osób dziennie! I tak 9,5 tysiąca kilometrów od domu zostałem zaproszony na koncert naszego słynnego zespołu..

W przepięknej multifunkcyjnej sali tokijskiej Ambasady RP, za sprawą tamtejszego Instytutu Polskiego, muzyki Polaków mogli posłuchać 24 września nie tylko jazzfani obecni na koncercie, ale także miłośnicy talentu Polaków na całym świecie. Występ transmitowany był internetowo w technologii DSD (uznawana aktualnie za najdoskonalszą), a nad nagłośnieniem koncertu i technologią przekazu dźwięku czuwał wybitny i znany w całej Japonii reżyser dźwięku Seigen Ono.

Aby informacja była wyczerpująca, dodam, że Trio ma w Japonii wielu fanów, ci zaś tłumnie przybyli 21 września na Takasaki Music Festival, a po koncercie ustawili się w długiej kolejce po autografy naszych jazzmanów. Nie inaczej było w ambasadzie, gdzie Ambasador RP pan Cyryl Kozaczewski, szef  Instytutu Polskiego Mirosław Błaszczak i jego zastępczyni pani Marta Karsz (główni organizatorzy) sprawili, że godzinnego koncertu Tria Marcina Wasilewskiego mogliśmy słuchać w idealnych warunkach oraz atmosferze przepełnionej naszą polską gościnnością. A to znakomita wizytówka polskości i naszej sztuki. Tym bardziej znamienna, że trio porwało słuchaczy.

Zgodnie z oczekiwaniami posłuchaliśmy lwiej części albumu „Spark Of Life”, z fantastyczną wersją Sudovian Dance, pełną niuansów interpretacją Hancockowskiego Actual Proof oraz osobistym Three Reflections. Trio Wasilewskiego słynie z interpretacji rockowych coverów, nic więc dziwnego, że rzęsiste brawa nagrodziły Message in a Bottle (The Police), oczywiście w bogatszej harmonicznie niż oryginał wersji.

Cechą wspólną całego koncertu było wielkie skupienie muzyków, poszanowanie dla kameralności wnętrza. W taki klimat półmroku Sławomir Kurkiewicz wpasował przepięknie swoje kontrabasowe solo, które „polska loża szyderców”: Mirosław „Carlos” Kaczmarczyk, Adam Zarzycki, Sławomir Talach i niżej podpisany uznaliśmy za jeden ze szczytowych momentów koncertu. Równie stylowa gra Michała Miśkiewicza, w szczególności wyczarowywane na talerzach barwy, umiejętność powściągnięcia dynamiki pokazały, że nasi muzycy nie tylko są mistrzami jazzowego fachu, ale również posiadają pełną kontrolę i świadomość gdzie i do jakiej publiczności adresują swoją muzykę.

To nie była muzyka jazzowa „na wyścigi”, ale raczej to wszystko, co Japończycy cenią w naszej muzycznej spuściźnie: od Chopina po Komedę. Romantyczny duch, zasłuchanie w piękną historię gatunku, ale i indywidualne odczytanie, wizja – interpretacja, jak w zagranej na bis Komedowskiej kołysance.

Piotr Iwicki, Osaka 



Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu