Koncerty
Marcus Miller, Tomasz Stańko, Dominik Wania
fot. Marek Rokoszewski

Marcus +

Paweł Brodowski


To był już drugi taki w Gdańsku, po zeszłorocznym widowisku Możdżer+, jazzowy super spektakl pod  banderą Solidarity of Arts. Głównym bohaterem był tym razem Marcus Miller, wielki, wszechstronny i przyjaźnie do świata nastawiony basista, opromieniony sławą współpracy z Milesem Davisem, jeden ze spadkobierców dziedzictwa „jazzowego muzyka wszech czasów”.

Idea przyświecająca temu wydarzeniu pozostała w mocy, zachowana została sprawdzona rok temu formuła, której pomysłodawcami i realizatorami są reżyser Krzysztof Materna oraz wspomagający go producent Maciej Partyka z MM Communications. Zmieniło się tylko miejsce koncertu,
już nie Targ Węglowy, lecz otwarta przestrzeń za Filharmonią Bałtycką, po drugiej stronie Motławy na Ołowiance. Wzniesiono tam trzy wielkie sceny z imponującym zapleczem technicznym. Potężna moc nagłośnienia, czytelny przekaz dźwięku, efektowne oświetlenie, wizualizacje, ekrany ledowe przybliżające akcję, która przenosi się ze sceny na scenę – w kolejnych odsłonach zmieniają się zespoły i soliści, zmienia się stylistyka, płynie nieprzerwany strumień muzyki.

Ruchem steruje Marcus Miller, wprowadza kolejnych gości, daje im pole do popisu, by po jakimś czasie dołączyć jako guest star, za każdym razem na innej scenie. Gdy w finałowej sekwencji na estradę wychodzą wszyscy uczestnicy koncertu, jest ich siła ponad 130. Reprezentują pięć różnych kontynentów. Za wspaniałą muzykę dziękuje im oklaskami widownia licząca ponad 10,000 osób. Tego wieczoru wszystko jest na plus. Pełen dramaturgii, zaskakujących zwrotów show trwa non-stop cztery godziny.

Koncert poprzedza ceremonia odciśnięcia dłoni w „Alei gwiazd” przed Filharmonią, gdzie swój ślad pozostawiają Trilok Gurtu, Angelique Kidjo i Tomasz Stańko. Właściwy koncert rusza o 21.00. Uroczyste otwarcie należy do Sinfonii Varsovii. Warszawscy symfonicy grają Uwerturę Rok 1812 Piotra Czajkowskiego, odpalane na scenie petardy symulują armatnie wystrzały. Marcus przechodzi do rzeczy swoim wystrzałowym numerem Blast, w którego  wykonaniu (podobnie jak na koncercie w Monte Carlo) uczestniczą połączone siły jego zespołu i orkiestry symfonicznej – pałeczkę dyrygenta przejmuje Gil Goldstein. Na funkowym podkładzie sola grają kolejno Sean Jones na trąbce, Alex Han na alcie i Marcus na gitarze basowej.

Na scenie po prawej rozgościł się już ze swoim przedziwnym instrumentarium Trilok Gurtu. Hinduski mistrz perkusjonaliów, który ma do dyspozycji własny zespół i sekcję symfoników z Filharmonii Bałtyckiej, zaprasza nas do Bollywood. W tym bajecznym świecie mieszają się echa klasycznej muzyki hinduskiej, jazzu, amerykańskiego popu i rocka. W jednym z utworów dochodzi z basem Marcus Miller, w końcówce Trilok nawiązuje transceniczną rozmowę bębnów i trąbki z Tomaszem Stańką.

Amerykańsko-polski kwintet Stańki rozpoczyna na przeciwległej estradzie swoje nieprawdopodobne misterium. Grand Central, ballada Dernier Cri, Terminal 7, The Dark Eyes of Martha Hirsch – elektryzujące sola trąbki, frapująca interakcja keyboardzistów (Craig Taborn i Dominik Wania), za bębnami szalejący z obłędem w oczach Joey Baron, basowy sparring Sławka Kurkiewicza i Millera (w Terminal 7).

Na scenie centralnej akcję przejmuje kwintet Marcusa. W Footprints dołącza Leszek Możdżer. Zaskakująca interpretacja Sleep Safe and Warm to być może najbardziej magiczny moment całego koncertu. Na delikatnym podkładzie fortepianu melodię kołysanki wyśpiewuje soczystym dźwiękiem gitara basowa. Dynamika stopniowo narasta. Gdy melodię intonuje saksofon sopranowy w unisonie z fortepianem, serca słuchaczy biją tak mocno, że na widowni słychać pisk i krzyk zachwytu.

Po prawej stronie na kolumbijskiej harfie czaruje Edmar Castañeda, artysta, którego Marcus wypatrzył na YouTube. Jego instrument ma 34 struny, chwilami brzmi jak steel drums.

Na przeciwległej estradzie Angelique Kidjo zagrzewa publiczność specjalnym apelem: „We are one human kind, one humanity, one planet, we have to accept our differences or we will never live in peace!”  Kidjo śpiewa ekspresyjnie po francusku stareńki standard Sidneya Becheta Petite Fluer. Akompaniuje jej początkowo tylko sam Marcus tłumiąc struny swojej basówki. Muzyka przechodzi płynnie w calypso, a potem w gospelowy Move on Up. Afrykańską pieśniarkę wspomaga nie tylko kwintet Marcusa, ale także dokooptowany na tę okazję, szczęśliwy jak nigdy Marek Napiórkowski na gitarze.

Ekscytację uspokaja Sinfonia Varsovia wykonując uwerturę z opery „Rusłan i Ludmiła” Michaiła Glinki. Powraca zespół Marcusa Amandlą. Pojawia się nieanonsowany wcześniej czarny operowy tenor Kenn Hicks z Teksasu, który śpiewa silnym, soulowym głosem Amazing Grace. Marcus gra na bas-klarnecie. Orkiestrowa introdukcja prowadzi do So What, w którym „zawołanie” Marcus intonuje na basówce, a „odpowiedź” dają dęciaki i cała orkiestra. Natchnione solo na fortepianie gra Federico Gonzales Peña.

W Mama Africa Angelique Kidjo wciąga publiczność do wspólnej zabawy, schodzi z estrady i wędruje meandrami przez tłum, jak na koncercie rockowym. I wreszcie nadchodzi finał i kulminacja. Na centralnej scenie gromadzą się w komplecie uczestnicy muzycznego spektaklu. Oto karnawałowa samba: Mas Que Nada. „O aria raio, oba oba oba!”  – śpiewają w refrenie soliści razem z roztańczoną publicznością. Sola grają kolejno: Alex Han, Stańko, Sean Jones, Castañeda, Możdżer, Federico Peña, śpiewają scatem w karnatyckim stylu Trilok, Kidjo, Hicks i Marcus, w bębny wali z furią Louis Cato! Jest 1:00 w nocy. To już na prawdę koniec. Marcus rzuca na pożegnanie: „Solidarity! Thank you very much! Thank you every one! We love you so much, see you soon! Bye, bye!”

Paweł Brodowski


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 9/2011


 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu