Koncerty
W Hybrydach: Paweł Tomaszewski, Robert Kubiszyn, Michael „Patches” Stewart, Michał Dąbrówka i Henryk Miśkiewicz
fot. Rafał Masłow

Artykuł został opublikowany w numerze 1-2/2014 Jazz Forum.

Michael Patches Stewart On Fire

Barnaba Siegel


Dobrze znany polskiej publiczności amerykański trębacz Michael „Patches” Stewart wystąpił 2 grudnia ub.r. w warszawskim Palladium w ramach Jazz Jamboree. Podczas koncertu promował swoją najnowszą, czwartą płytę solową – „On Fire”. To­­­warzysząca mu polska ekipa (Henryk Miśkiewicz - saksofony, Robert Kubiszyn - bas, Paweł Tomaszewski - instr. klawiszowe, Michał Dąbrówka - perkusja) grała iście po amerykańsku, wpisując się w ten unikalny, jazzfunkowy klimat, jaki potrafią wytworzyć artyści zza oceanu. 

Z jednej strony panowała atmosfera rytmicznego luzu, z drugiej – zagęszczone brzmienie i napięcie. Ze sceny popłynęły przede wszystkim nowe utwory, w tym PatcheSteps i Feeling Good, z których biła niesamowita, udzielająca się również i publice energia. 

Lekkość gry Stewarta i doświadczenie Miśkiewicza wybijały się na pierwszy plan, ale muzyka nie byłaby pełna, gdyby nie niesamowity talent muzyków „z tyłu” – zwłaszcza Kubiszyna i Dąbrówki, którzy idealnie wspierali lidera w kreowaniu odpowiedniej atmosfery (basista jest również autorem większości kompozycji, zawartych na nowej płycie). 

Paweł Tomaszewski uświetnił występ dobrze dobieranymi dźwiękami syntezatora i szlachetnym brzmieniem elektrycznego Fendera Rhodesa. Z całego występu najbardziej wbiły mi się w pamięć improwizacje obu „dęciaków”, a szczególnie Miśkiewicza. Chociaż jego styl gry bliższy jest szkole europejskiej, w towarzystwie Stewarta chętnie sięgał po barwy i dynamikę pokrewne Kenny’emu Garrettowi. 

Występ kwintetu zakończył się burzą braw i solidnym bisem. Stewart to muzyk znakomity, choć nigdy nie dążył do zyskania laurów jako solista i bandleader. Grywał za to u boku największych – takich, jak Quincy Jones, George Duke, Marcus Miller, czy Earth, Wind & Fire. Te doświadczenia są w jego muzyce i stylu gry bardzo wyraźne. Chciałoby się wręcz powiedzieć: „kto z kim przestaje, takim sam się staje”.



Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu