The Madman na Pradze

Maciej Karłowski

Najnowsza płyta Rafała Sarneckiego „The Mad Man Rambles Again” ukazała się w słynnej hiszpańskiej oficynie wydawniczej Fresh Sound już na początku roku. Ale pierwszy koncert promocyjny albumu miał miejsce dopiero 12 maja w Warszawie, w miejscu, w którym jazz gości w ostatnich miesiącach coraz częściej – w Nowym Kinie Praha.

Wystąpił kwintet, a więc w porównaniu do płyty skład nieco okrojony, bez tenorzysty i flecisty Lucasa Pino oraz perkusistów Pawła Dobrowolskiego i Manuela Jose Albana Juareza. Trzon bandu jednak pozostał taki sam jak na płycie – Paweł Kaczmarczyk zasiadł za klawiaturą fortepianu,
Wojciech Pulcyn zagrał na kontrabasie, Łukasz Żyta na perkusji, a Jerzy Małek na trąbce.

Muzyka Rafała Sarneckiego nadaje się świetnie aby wybrzmiewać nie tylko ze srebrnego krążka, ale także ze sceny, na żywo. Dobre tematy, niekiedy wręcz melodie, silnie zapadają w pamięć i mniej zagorzałym fanom jazzu pozwalają cieszyć się przyjaznym soundem. W muzyce tej odnajdą wiele także i bardziej wytrawni słuchacze, bowiem wspomniane tematy funkcjonują na bazie wyrafinowanej harmonii i  nowoczesnej struktury. Jeśli dodamy do tego fakt, że w zespole Rafała poszczególni muzycy otrzymują sporo przestrzeni, aby wypowiadać się jako soliści, a gitara nie dominuje nad charakterem całości, to już będziemy o krok od stwierdzenia, że w tym młodym jeszcze twórcy tkwi ogromny potencjał.

Warszawski koncert nie był jednak w pełni satysfakcjonujący, zabrakło odrobiny szaleństwa (zasugerowanego przez tytuł płyty), natchnienia i spójności – być może dlatego, że materiał płytowy w wersji live nie został jeszcze wystarczająco „ograny” i dlatego też zachowując w pamięci ten występ nie ukrywam, że czekał będę aż nadarzy się okazja posłuchać grupy Sarneckiego na koncercie wieńczącym dłuższą trasę.

Maciej Karłowski