Artykuł opublikowany
w JAZZ FORUM 3/2013
Siarczysty mróz pod sopocką Operą Leśną i gorące rytmy w kameralnej sali koncertowej – taki kontrast bił w oczy każdego, kto 26 stycznia 2013 r. znalazł się na koncercie Wojtka Staroniewicza i Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego. Trzecim muzycznym elementem wydarzenia było trio Andrzeja Jagodzińskiego z Adamem Cegielskim i Czesławem „Małym” Bartkowskim.
Program wypełniły w całości utwory z nowej płyty „Tranquillo”, wymyślonej przez maestro Rajskiego, a zrealizowanej w brylującym na scenie składzie. Repertuarową wisienką na torcie okazała się gershwinowska Lady Be Good, wykonana na bis. O obliczu koncertu, a tym samym i płyty, w dużej mierze zdecydowały utwory Luisa Bonfy i Toma Jobima. Do tego standardy Ellingtona i Kosmy oraz gigantów saksofonu: Sonny’ego Rollinsa i Joe’ego Hendersona. A i sam Staroniewicz dorzucił dwa tytuły własnego autorstwa do urokliwego jazzowego ogródka. Ogródka kojącego zmysły rześkim tonem saksofonu, ciepłą rozmową fortepianu, basu i perkusji, balsamicznym tchnieniem sopockich smyczków. Magiczny, gorący, sopocki wieczór z trzema bisami i owacją na stojąco. Tym bardziej niezwykły, że przydarzył się w samym środku zimy.
Jarosław Kurek
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>