Koncerty

Astigmatic w Trójce

Marek Romański


Studiu Koncertowym im. Agnieszki Osieckiej Radiowej Trójki w Warszawie 6 kwietnia br. mieliśmy możliwość na chwilę dotknąć magii kwintetu Krzysztofa Komedy.


Po 50 latach od nagrania najsłynniejszej polskiej płyty jazzowej, ze sceny zabrzmiał album „Astigmatic” odtworzony wprost z oryginalnej taśmy-matki. Najwyższą jakość odbioru zapewniał magnetofon studyjny Studer A80, hi-endowe, czterodrożne kolumny Audio Physic Cardeas 30 Limited Jubilee Edition, przedwzmacniacz Primare A60 i wzmacniacz mocy Primare PRE60 – wszystko połączone referencyjnymi kablami Cardas Clear Reflection. Okazją do tej ceremonii była inauguracja reedycji słynnej serii płyt winylowych „Polish Jazz” wydanej nakładem Warner Music Poland. Serii na nowo zremasterowanej, wyczyszczonej i brzmiącej jak nigdy dotąd.

Mistrzem ceremonii był redaktor Piotr Metz, który wygłosił słowo wstępne. Syn Zosi Komedowej-Trzcińskiej Tomasz Lach w kilku słowach przybliżył Komedę jak zwykłego człowieka, mającego swoje słabości – ale jednocześnie upartego, nieustępliwego i bezgranicznie oddanego muzyce. Kolejnym gościem był znakomity reżyser dźwięku Andrzej Lipiński – przypadkowy uczestnik nocnej sesji po zakończeniu Jazz Jamboree w warszawskiej filharmonii, podczas której nagrany został album „Astigmatic”. Piotr Kabaj, szef Warner Music Poland, obiecał wydanie w tym roku 24 płyt winylowych z serii „Polish Jazz” i podobną ilość w roku przyszłym. Zaznaczył, że po przejęciu przez firmę Warner katalogu Polskich Nagrań amerykańska centrala szczególnie zainteresowana była właśnie słynną płytą Komedy i nagraniami grupy wokalnej NOVI.

Po tej części oficjalnej zostaliśmy już tylko z muzyką. Komeda, Stańko, Namysłowski, Rune Carlson i Gunter Lenz dzięki oryginalnej taśmie i sprzętowi kosztującemu blisko 200 tys. złotych stanęli przed nami, jakbyśmy się cofnęli do tej grudniowej nocy 1965 r. Dźwięk był czysty, klarowny i przestrzenny. Szczególne wrażenie robiły partie kontrabasu Lenza – po raz pierwszy tak czytelne i łatwe do śledzenia. O muzyce się nie wypowiadam, bo przecież ta sesja jest już pomnikiem polskiego jazzu.

Po odtworzeniu obu stron oryginalnej płyty winylowej z taśmy matki mieliśmy okazję posłuchać najkrótszego na płycie utworu Kattorna z nowowydanego winyla (odtwarzanego na gramofonie austriackiej firmy Project). Brzmienie nie było już tak dobre, co zresztą całkowicie zrozumiałe, wszak podczas każdego przeniesienia muzyki na nowy nośnik musi dochodzić do pewnych strat jakości dźwięku. Nie zmienia to faktu, że zarówno muzyka, jak i jej sound były doskonałe i posiadacze audiofilskich systemów powinni być z nowej serii zadowoleni.

Obsługą i sprowadzeniem hi-endowego sprzętu zajęła się firma Voice i jej szef Milan
Weber.

Marek Romański



Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu