5 lipca na warszawskim Bemowie było gorąco jak w piekle, co zupełnie nie przeszkodziło publiczności wypełnić amfiteatr przy ulicy Władysława Raginisa do ostatniego miejsca. Zapowiedziano bowiem koncert Ewy Bem.
„Pierwsza dama polskiego jazzu”, której towarzyszył niezawodnie zespół Andrzeja Jagodzińskiego (p) z Czesławem „Małym” Bartkowskim (dr), Adamem Cegielskim (b) i Robertem Murakowskim (tp), śpiewała m.in. piosenki Jana Ptaszyna Wróblewskiego (Kolega maj), Jerzego Dudusia Matuszkiewicza (Miłość złe humory ma, W powietrzu wyrzeźbiłam twoją twarz), Jerzego Wasowskiego (Dla ciebie jestem sobą, Kaziu zakochaj się, Wesoły deszczyk), na bis porywające A Hard Day’s Night.
Ewa Bem w najwyższej formie. Inteligentna i pełna uroku. Swobodnie porusza się między swingiem i subtelnymi aranżacjami Jagodzińskiego, cudownie frazuje i robi z głosem co jej się podoba. Prawdziwa dama. Skarb narodowy.
A publiczność? Zachwycona. Stała i klaskała bez końca.
Koncert zorganizowała Fundacja „Okularnicy” im. Agnieszki Osieckiej we współpracy z Urzędem Dzielnicy Bemowo. Prezesem Fundacji jest Agata Passent, córka poetki, absolwentka uniwersytetu Harvarda i dziennikarka.
Jacek Żmichowski
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>