Bożonarodzeniowe koncerty organizowane przez
Stołeczną Estradę w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście w Warszawie
należą już do wieloletniej wspaniałej tradycji. W szacownych murach kościoła występowały
takie sławy, jak Angelique
Kidjo, Dee Dee Bridgewater, Take 6, The Golden Gospel Singers, Barbara
Hendricks, The Hilliard Ensamble, Chick Corea oraz The New York Voices. W
mroźny wieczór 27 grudnia ub.r. swoim występem oczarował publiczność duet Friend & Fellow. Czarnoskóra
wokalistka Contanze Friend obdarzona
jest aksamitnym, hipnotyzującym głosem o niskiej barwie. Często porównuje się
ją do Josephine Baker. Ma w sobie charyzmę wielkich dam jazzu takich, jak Sarah Vaughan, Ella Fitzgerald, czy Cassandra Wilson. Wraz
z wirtuozem gitary Thomasem Fellowem
udało im się stworzyć niezwykły nastrój. Widzowie usłyszeli standardy jazzowe,
soulowe i gospelowe w oryginalnej i lekkiej interpretacji. My Baby Just Cares for Me z repertuaru Niny Simone, Summertime Gershwina, Hallelujah Leonarda Cohena i What a Wonderful World rozsławiony przez
Louisa Armstronga w ich wykonaniu zabrzmiały świeżo i magicznie. Wisienką na
torcie była specjalnie przygotowana na ten wieczór kolęda Cicha noc. Jedną zwrotkę Contanze zaśpiewała po polsku, czym podbiła
serca publiczności.
Contanze i Thomas po raz pierwszy spotkali się w 1984 roku. Z grupą muzyków
założyli zespół składający się z trzech wokalistek i dwóch gitarzystów. Jednak
ten oryginalny skład nie zagwarantował im powodzenia. Niecałe dziesięć lat
później powrócili na scenę jako duet i od tej pory ich kariera to pasmo
sukcesów. Mają na koncie półtora tysiąca koncertów zagranych na całym świecie.
Współpracowali z takimi gwiazdami, jak Ray Charles, Al Jarreau, Marianne
Faithful, Dee Dee Bridgewater, czy Keb ’Mo. Ich pierwszy album „Fairy
Godmother” nagrany w 1995 roku dostał mnóstwo pozytywnych recenzji, a
promocyjna trasa koncertowa wiodła przez najlepsze kluby Niemiec, Austrii,
Francji i Szwajcarii. Od tamtej pory duet sprzedał 100 tys. płyt. Podjął współpracę z prestiżową wytwórnią Ruf Records. Album
„Home” sprzedawał się jak ciepłe bułeczki. W promocji tej płyty, a także trasy
koncertowej po Europie i USA brał udział legendarny bluesman Luther Allison. Na
kolejnej płycie „Purple Rose” oprócz standardów jazzowych czy bluesowych
pojawiły się przeboje rockowe i popowe w wysmakowanej, wirtuozerskiej
interpretacji. Z
kolei album „Covered” to fantastyczne wersje takich hitów, jak Light My Fire, Still Haven’t Found What I’m
Looking For. Nagrany w 2010 roku „Lady” jest hołdem
tego niemieckiego duetu złożonym znakomitej amerykańskiej wokalistce Ninie
Simone.
Niezależnie od tego, czy Contanze i Thomas sięgają po znane przeboje, standardy,
czy wykonują własne kompozycje, ich muzyka jest najwyższej próby. Wkładają w
nią całe swoje serce, są zaangażowani, pełni ekspresji, a jednocześnie widać,
że to, co robią sprawia im radość. Publiczność to docenia i tłumnie pojawia się
na każdym ich koncercie.
Wnętrza warszawskiej katedry także były zapełnione do ostatniego miejsca. Muzyka w tej świątyni brzmi wyjątkowo dobrze. Wysokie gotyckie sklepienia i dobre nagłośnienie stworzyły znakomity efekt akustyczny. Wrażenie potęgowało nastrojowe oświetlenie wnętrza, które mieniło się odcieniami amarantu i błękitu.
Na koniec koncertu duet wykonał utwór unplugged, przechodząc przez nawy katedry wśród zachwyconej publiczności. Owacje na stojąco trwały kilka minut. Sylwia Monostori
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>