Herdzin Big Band

Ryszard Borowski

W dwa ostatnie wieczory (29 i 30) września 2011 r. w warszawskim teatrze Buffo odbyły się niezwykłe koncerty. Bohaterów tych wieczorów było kilku, ale jeden z pewnością był najważniejszy – Krzysztof Herdzin. Poza tym, że to autor wszystkich opracowań (pojawiły się także dwie jego własne kompozycje świetnie pasujące do stylu całego koncertu Young and Fresh i Frank’s Blues), prowadził koncert jako dyrygent, dwukrotnie siadał do fortepianu (w pozostałych utworach grał na nim Piotr Wrombel), raz zaśpiewał, a także wcielił się w rolę konferansjera!

Program – mimo iż opierał się na przypomnieniu najbardziej znanego w historii wokalisty i jego repertuaru – był bardzo oryginalny. Po pierwsze, nieczęsto przypomina się w naszym kraju Franka Sinatrę (choć wydaje się, że nieśmiało wraca na niego moda), a po drugie – wszystkie piosenki zostały pokazane w nowych, świetnych aranżacjach Herdzina. Każdy, kto lubi Sinatrę i jego okres w muzyce swingowej, z wielką przyjemnością słuchał tego występu. Oczywiście bardzo trudna była tu rola wokalisty. Jarek Wist śpiewał jak Sinatra, z jego pewnością, wdziękiem i swobodą.

Na koncercie zaprezentowano same przeboje: Mack the Knife, Fly Me to the Moon, Love and Marriage, Girl From Ipanema, A Foggy Day, My Way, Let’s Face the Music and Dance, I Won’t Dance, I’ve Got You Under My Skin, Night and Day, Come Fly with Me; New York, New York. To niezwykle trudne, by zaśpiewać tyle piosenek, wytrzymać to kondycyjnie i utrzymać uwagę słuchaczy do końca dwuczęściowego koncertu. Pomagały w tym niewątpliwie nowe aranżacje, każdej słuchało się z zainteresowaniem i napięciem. Świetna sekcja rytmiczna (poza pianistą jeszcze Artur Lesicki - gitara, Robert Kubiszyn - kontrabas, Paweł Dobrowolski - perkusja) oraz trzynastu znakomitych „dęciaków” to big band, który może być reprezentacją polskiej muzyki rozrywkowej. To były fantastyczne koncerty!

Ryszard Borowski

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2011