Koncerty

Artykuł opublikowany
w JAZZ FORUM 6/2012

Klan - druga rektywacja

Andrzej Dorobek


W chłodny piątkowy wieczór 13 kwietnia br. regularną atrakcją dla bywalców warszawskiego klubu Hybrydy była dyskoteka – jakże inaczej niż pół wieku wstecz, kiedy przychodzono tu raczej na występy kierowanego przez Jana Pietrzaka kabaretu albo na jazzowe produkcje Zbigniewa Namysłowskiego. A jednak, dla wszystkich chowających we wdzięcznej pamięci dawny hybrydowy genius loci, ten feralny (w sensie daty) wieczór nie był całkowicie stracony.

Od 19:00 do 21:00 klubową estradę objęła we władanie jedna z najciekawszych, najbardziej wielostronnych i zapewne najbardziej nieprzewidywalnych indywidualności życia artystycznego stolicy ostatnich czterech dekad, miłośnikom muzyki znana głównie jako lider zespołu Klan. Na początku lat 70. ubiegłego wieku słusznie postrzeganego jako jedno z największych objawień rodzimego rocka, w 1991 roku przelotnie wskrzeszonego w zgoła odmiennej formule personalno-artystycznej, a ostatnio reaktywowanego ponownie.

Marek Ałaszewski – bo o nim oczywiście mowa – wyszedł na estradę w towarzystwie Piotra Gąssowskego (gitara prowadząca), Jacka Kępki (gitara, instr. klawiszowe, podkłady wokalne), Grzegorza Grzyba (perkusja) i... Marka Ałaszewskiego juniora (gitara basowa, podkłady wokalne).

Wśród niezbyt licznej publiczności rzucają się w oczy bigbitowi weterani, a zarazem dawni współpracownicy Ałaszewskiego-seniora, w osobach Tomasza Jaśkiewicza i Krzysztofa Dłutowskiego oraz popularni dziennikarze muzyczni – Piotr Kaczkowski i Marek Gaszyński. Ten ostatni wystąpił tu w roli mistrza ceremonii – wygłaszając laudację na cześć bohatera wieczoru.

Sam zaś bohater udowodnił, że jest bohaterem w najprawdziwszym sensie tego określenia – objawiając się jako sprawny instrumentalista (na sześciostrunowej gitarze elektrycznej i dwunastostrunowej akustycznej) nieodmiennie sugestywny wokalista i wszechstronnie utalentowany autor piosenek. W przekrojowym, prawie dwugodzinnym programie wieczoru uwzględniono bowiem, mimo niechronologicznego układu całości, wszystkie dotychczasowe etapy działalności Klanu.

Usłyszeliśmy trzy tematy z okresu, by tak rzec, klasycznego (Z brzytwą na poziomki, Automaty i Nerwy miast), obszerny wybór utworów z dokumentującego pierwszą reaktywację albumu „Po co mi ten raj” (1992) oraz kompletny materiał z najnowszej, tegorocznej płyty „Laufer”.

W kontekście interesująco przearanżowanych tematów kanonicznych (vide zwłaszcza Nerwy miast) piosenki z niesłusznie przeoczonego albumu sprzed dwóch dekad brzmią nadspodziewanie świeżo i oryginalnie (mimo niejakich zbieżności w sensie rytmiki, harmonii i brzmienia z dojrzałym repertuarem znanej podówczas brytyjskiej grupy The Smiths), a kompozycje z najnowszego krążka potwierdzają swą hard rockową moc (szczególnie Laufer i otwierający koncert Wędrowiec). Niezależnie od wspomnianych różnic w sferze stylu przez cały czas zwraca uwagę pomysłowość wieloplanowych aranżacji, bogactwo okazjonalnie jazzującej rytmiki, świeżość harmonii oraz elegancja rysunku melodycznego – bo też Ałaszewski przez całą swą karierę konsekwentnie unikał wydeptanych ścieżek (około) rockowego mainstreamu.

Na czele obecnej edycji Klanu chce podążać własną artystyczną drogą... może nawet do końca życia. Życzmy mu zatem, na kilka miesięcy przed kolejną okrągłą rocznicą urodzin, aby trwało ono jak najdłużej.

Andrzej Dorobek

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu