Masabumi Kikuchi

Marek Romański

Japoński pianista i kompozytor, współpracownik takich gigantów jazzu jak Sonny Rollins, Lionel Hampton, Gil Evans, Joe Henderson, czy Elvin Jones, zmarł 6 lipca 2015r. w Nowym Jorku. Miał 75 lat.

Masabumi Kukuchi (znany także jako Poo) był oryginalnym artystą, którego muzyka w równym stopniu czerpała z tradycji amerykańskiego jazzu, jak i z dorobku kompozytorów muzyki współczesnej, takich jak Karlheinz Stockhausen, György Ligeti, czy Toru Takemitsu.

Już jego debiut płytowy pod skrzydłami pianistki Toshiko Akiyoshi „East And West”, 1963 (w składzie był m.in. Charlie Mariano!) zwiastował ogromny talent młodego muzyka. W późniejszych latach nagrywał m.in. z saksofonistą Sadao Watanabe i trębaczem Terumasą Hino.

Solową karierę nagraniową rozpoczął w latach 70. od serii nagrań inspirowanych muzyką Milesa Davisa („Re-confirmation”, 1970; „Poo-Sun”,1970), kontynuował także współpracę z Watanabe we wspólnie firmowanym zespole (ich dwa, wydane również w 1970 r., albumy „Collaboration p. I” i „Collaboration p. II” zaliczane są do najwybitniejszych dzieł japońskiego jazzu). W 1972 r. wydał wraz ze swoim sekstetem ścieżkę dźwiękową do filmu „Hairpin Circus” utrzymaną w klimacie wysmakowanego brzmieniowo fusion.

W drugiej połowie lat 70. powraca do jazzu akustycznego, czasem nawet modalnego. Oprócz swoich solowych płyt, nagrywa również m.in. z orkiestrą Gila Evansa. W 1978 r. zarejestrował sesję wraz ze swym idolem – Milesem Davisem, niestety do dziś ten materiał czeka na wydanie. W latach 80. nagrywał zarówno muzykę akustyczną, jak i elektryczną, często nawiązującą do jazz-rockowych grup Milesa.

Lata 90. i początek kolejnego stulecia to przede wszystkim współpraca z kontrabasistą Garym Peacockiem i perkusistą Paulem Motianem w ramach tria Tethered Moon. W tym składzie nagrywał dla niemieckiej firmy Winter & Winter m.in. kompozycje Kurta Weilla czy tematy śpiewane przez Edith Piaf. Jego interpretacje były bardzo oszczędne, skoncentrowane na brzmieniu każdego dźwięku, eksponujące grę zespołową i interakcję pomiędzy muzykami.

W Polsce Kikuchi grał chyba tylko raz, w 2002 r. w ramach festiwalu JVC Jazz Jamboree. Był wówczas anonsowany wraz z Tethered Moon, ostatecznie jednak przyjechał sam i dał recital solowy.