Koncerty
Marcin Masecki

Artykuł opublikowany
w JAZZ FORUM 6/2012

Masecki Scarlatti

Ewa Szczecińska (Polskie Radio)


Czy Ivo Pogorelic dekonstruując muzykę Rachmaninowa gra jazz? Jak dotąd nikomu taki pomysł nie przyszedł do głowy. A Marcin Masecki, czy dekonstruując Sonaty Scarlattiego gra jazz? Znajdą się tacy, którzy są skłonni większość działań pianisty odnosić do nowoczesnego, wolnego jazzu. Słusznie? Zdecydowanie nie! Chyba, że wszystko, co wiąże się z improwizacją automatycznie przyporządkujemy do szufladki z napisem „jazz”.

W poniedziałek, 12 maja w studiu koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego w ramach Warszawskich Spotkań Muzycznych Marcin Masecki kolejny raz sięgnął po sonaty Scarlattiego; wcześniej improwizował już na ich temat w warszawskim klubie Chłodna 25 oraz w ramach londyńskiego festiwalu Deconstructions. Improwizował? Nie jestem pewna, czy w kontekście działań pianisty to najlepsze słowo; ten recital to była raczej osobista reakcja pianisty na osiemnastowieczny język muzyki Scarlattiego.

Zacznijmy jednak od samych sonat – ich istota polega na finezyjnej grze detali; ornamentów, figuracji, kontrapunktów; na precyzyjnej ich artykulacji od staccata i non-legata po tremola z unikaniem legata. Domenico, syn Alessandra, żył na przecięciu dwóch epok – baroku i klasycyzmu; między podyktowaną porządkiem generałbasu dynamiką kontrastu oraz precyzyjną, matematyczną konstrukcją polifonii a rodzącym się sentymentalizmem klasycznej prostoty, harmonii i salonowej elegancji. Scarlatti nie mieścił się w żadnej z tych ram.

Podobnie Masecki krąży między muzycznymi scenami, tradycjami, a jego wyobraźnia ma skłonność do wyrywania się na wolność; do tworzenia nowych  porządków w dyskusji, a nawet ostrym sporze z  tradycją. Masecki świetnie czuje manierystyczny międzyczas zaklęty w miniaturowych arcydziełach Scarlattiego; właśnie: czuje raczej niż rozumie.

W poniedziałkowy wieczór wybierając do recitalu starego steinwaya – który łatwo się rozstraja, klawisze ma z kości słoniowej (nie z plastiku), a barwę miękką raczej niż kryształową – rozpoczął swoją osobistą grę z kultywowanym przez purystów sonatowym abstraktem Scarlattiego. Dla znawców Scarlatti to przecież klawesyn, kryształowa barwa i cyzelowanie precyzyjnie zapisanych przez kompozytora figur; tymczasem w grze Maseckiego dominowały ciemne, grubo ciosane klastery, a tekst traktowany był więcej niż swobodnie. Była to więc daleko posunięta gra z konwencją; pełna zaskoczeń, teatralnych gestów, ale także pomysłów świadczących o głębokiej przyjaźni pianisty z osobiście traktowanym pierwowzorem.

Jego strategia polegała przede wszystkim na bawieniu się samą materią sonat – motyw, kontrapunktyczna figura czy kilka wyciągniętych na plan pierwszy akordów same w sobie są dla artysty intrygujące. Masecki często rozkładał zatem te materiałowe cegiełki; postępował tak, jakby najpierw nagrał  w całości utwory Scarlattiego na taśmę, potem pociął ją, wybrał  kilka kawałków, zapętlił, nałożył jedne na drugie; zderzał przy tym ze sobą rozmaite tempa – inne dla lewej, inne dla prawej ręki, zamykał sonaty w ersatzach biorąc pod lupę jeden zapętlony ornament, zagęszczał kilka motywów w jeden klaster, prowadził niekończące się progresje... Postępowanie to dalekie było od ścisłej, planowej realizacji wcześniej podjętego zamysłu – najważniejszą dewizą Maseckiego jest „dać się ponieść podświadomości”.

Wielka ciemna estrada, daleka, nie empatyczna publiczność i grający na punktowo oświetlonym fortepianie pianista – sam, ze Scarlattim i własnymi emocjami… W tej, konkretnej, niepowtarzalnej chwili intuicja poprowadziła go w stronę dziecięcej zabawy fizycznością własną, instrumentu i muzyki , gdzieś na przecięciu palcówek, etiud i krzyczącego brutalizmu klasterów. Było to bardzo przejmujące, naturalne i prawdziwe. 

Ewa Szczecińska (Polskie Radio)

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu