Maya Angelou, wielka postać amerykańskiej historii, zmarła 28 maja 2014 r. w wieku 86 lat. Osobowość nietuzinkowa i skomplikowana, jednocześnie w sposób prosty objaśniająca zagmatwanie świata.
Jej poezję odkryłam przypadkowo wiele lat temu. Wracałam do niej wielokrotnie, nie dawała mi spokoju, stawiała trudne pytania i zatrzymywała nad słowami: wolność do bycia sobą, odwaga w głoszeniu poglądów, duma.
W 2010 roku powstała moja płyta „Still I Rise”, której tytuł pochodził od jednego z Jej wierszy, który stając się piosenką zamykał album.
Jej słowa zawsze napawają mnie spokojem i nasycają świadomością, że nie trzeba żyć jak wszyscy, nie trzeba żyć szybko, że warto walczyć o swoje przekonania. Wiersze, które pisała, niejednokrotnie bywają gorzkie, bowiem doświadczyła wszelkich odcieni życia.
Będąc małą dziewczynką została zgwałcona, a jej oprawca zamordowany przez Jej brata. Mała Maya będąc przekonaną, że jej słowa zabijają, postanawia milczeć przez pięć kolejnych lat. W tym czasie zwraca się ku literaturze, która staje się krainą czarów i ratunkiem od rzeczywistości.
Swoją popularność w dorosłym życiu wykorzystała przemawiając głosem tych, których słowa brzmiały dotychczas zbyt cicho. Mówiła w obronie kobiet, dzieci. Wraz z Lutherem Kingiem wspólnie walczyli o prawa dla Afroamerykanów. Ale to jedynie wycinek z niesłychanie bogatego i intensywnego życia, które prowadziła.
Do Jej najpiękniejszych wierszy należą: „I Know Why the Caged Bird Sings”, „Alone”, „All God’s Children Need Traveling Shoes”, „Insomniac”, „Phenomenal Woman”, „Still I Rise”. Była nie tylko poetką, ale także śpiewaczką i tancerką. Jako autorka piosenek współpracowała m.in. z Abbey Lincoln i Robertą Flack. Podczas inauguracji prezydentury Billa Clintona w Białym Domu wygłosiła historyczne przemówienie, które uznane zostało za jedno z najbardziej istotnych w historii Stanów Zjednoczonych.
Dzięki licznym podróżom, otwartości i szacunku do innych stała się postacią międzynarodową. Niemal do ostatnich dni kontaktowała się ze swoimi fanami za pośrednictwem portalu społecznościowego, który śledziło ponad pięć milionów wielbicieli jej słów. Jeden z ostatnich postów, który zamieściła, brzmiał: „Listen to yourself and in that quietude you might hear the voice of God”.
Anna Gadt
Zobacz również
Legendarny perkusista i artysta-malarz zmarł 24 kwietnia 2025 roku w Legionowie. Więcej >>>
Legendarna amerykańska wokalistka i pianistka zmarła 24 lutego 2025 w Nowym Jorku. Więcej >>>
Brytyjski klawiszowiec zmarł 5 lutego 2025 roku po krótkiej chorobie w wieku 81 lat. Więcej >>>