Koncerty
Pat Metheny i Beata Reisler
fot. Marek Dusza

Pat Metheny Trio

Konrad Żywiecki


Pat Metheny do naszego kraju przyjeżdża często, w Sali Kongresowej jest stałym gościem, wydawałoby się więc, że kolejna wizyta tego muzyka na warszawskiej publiczności większego wrażenia nie zrobi. Tym bardziej iż Pat Metheny Trio to projekt, który zaadresowany jest raczej do węższej grupy fanów, kameralny i wymagający.

Okazuje się jednak, że Pat Metheny to w Polsce wręcz instytucja, i zawsze może liczyć na wypełnienie największej nawet sali do ostatniego miejsca. Tak było i 9 listopada, kiedy towarzyszyli mu kontrabasista Larry Grenadier i zasiadający za zestawem bębnów Bill Stewart.


Początek jest kameralny, nastrojowe światło, na scenie tylko dwóch muzyków: Pat i Larry. Pat rozpoczyna, jak się wydaje, dość leniwie, jednak gdy Larry wkracza z linią kontrabasu, przedefiniowuje całkowicie sens pulsacji gitarowego wstępu. Po plecach przebiega mi dreszcz, nie po raz ostatni tego wieczoru. Jazzowy pociąg rusza, i choć będzie zwalniał i przyspieszał, nie zatrzyma się przez najbliższe dwie godziny.

Muzycy stoją naprzeciwko siebie, blisko, niemalże się dotykając, emanuje silne porozumienie i koncentracja. Dobrze się znają, zagrali ze sobą wiele koncertów, i słychać to doskonale. Nie jest to nawet dialog – partie obu muzyków oplatają się dookoła siebie, tworząc misterne, zdumiewające konstrukcje. Dopiero w połowie kompozycji rozbrzmiewają oklaski, słuchacze poznają Unrequited Brada Mehldaua.

Druga kompozycja, Bright Size Life z debiutanckiego albumu gitarzysty, wywołuje burzę braw już po kilku taktach. Rasowe bluesowe solo doprowadza publikę do wrzenia, choć na scenie nie pojawił się jeszcze trzeci muzyk.

Bill za bębnami zasiada dopiero w czwartym utworze, a muzyka nabiera niesłychanej motoryki. Soul Cowboy to ukłon w stronę wszystkich tych, którzy lubią rasowe, hardbopowe granie. Wszystko jest na swoim miejscu: solo na kontrabasie, czwórki.

Po tej erupcji machina nagle zwalnia, by stopniowo, startując od balladowej konwencji, misternie budując napięcie, przełamać w pewnej chwili akustyczną estetykę. W połowie Question and Answer Pat pozostawia Billa samego, potem chwyta za gitarę elektryczną i powraca charakterystyczna barwa syntezatora. Nawiązuje się emocjonujący dialog pomiędzy gitarą a bębnami powtarzającymi frazy lidera. Rozpoczyna się druga część fascynującego koncertu, a jest to dopiero pierwsza z kilku niespodzianek zaplanowanych na ten wieczór.

Łagodne lądowanie, i lider zmienia gitarę na klasyczną. To nastrojowa Find Me in Your Dreams, kompozycja znana z wykonania z Bradem Mehldauem. Kolejna zmiana instrumentu, i w rękach Pata pojawia się czterdziestodwustrunowa gitara Pikasso. Choć muzyk zostaje na scenie sam, wypełnia całą przestrzeń, a legowana linia basowa sprawia, że cała Kongresowa drży w podstawach.

Jednak prawdziwe trzęsienie ziemi następuje chwilę później: z ciemności wyłania się nagle Orchestrion, w całkowicie nowej, przebudowanej wersji. Choć mechanizm jest mniejszy, to nadal niesie ze sobą niesamowite możliwości. Pat, sterując maszyną za pomocą gitary, wykonuje kompozycję, pod koniec której na scenę wkraczają pozostali muzycy, atmosferę rozpalając do białości. Publiczność mogą uspokoić już tylko delikatne, akustyczne bisy, w tym rewelacyjna wersja And I Love Her. Wspaniały koncert wieńczy ostatnia już niespodzianka, tym razem wcale nie zaplanowana przez lidera – wręczenie Złotej Płyty za ostatni album „What’s It All About”, której to ceremonii dokonuje szefowa Warner Music Poland – Beata Reisler.

Trasę koncertową Tria Pata Metheny’ego zorganizowała agencja Go Ahead.

Konrad Żywiecki


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2011

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu