Wywiady
Debbie Davis
fot. Joseph Rosen

DEBBIE DAVIS

Marek Jakubowski


Gitarzystki na bluesowej scenie nie są dziś rzadkością, choć supremacja mężczyzn w świecie bluesa trwa nieprzerwanie, od zarania ponad stuletniej historii tej muzyki. W latach 30. i 40. minionego wieku, bezkonkurencyjną była w zasadzie Memphis Minnie. Jednymi z pierwszych, najbardziej znanych, białych dziewczyn, jakie dużo później dołączyły do grona uznanych w tej dziedzinie blueswomen, stały się pochodząca z Irlandii Brytyjka Jo-Ann Kelly oraz Amerykanki Rory Block i Bonnie Raitt, a także m.in. Joanna Connor, którą polska publiczność poznała na Rawie Blues ’93 – każda o innym stylistycznie i artystycznie emploi.

Urodzona w 1952 r. w Los Angeles Debbie Davies wychowywała się w bardzo bliskim kontakcie z muzyką, dzięki uprawiającym ją zawodowo rodzicom (ojciec współpracował jako aranżer z Rayem Charlesem i nagrywał m.in. z Frankiem Sinatrą). Pierwszy gitarowy idol – Eric Clapton, ten jeszcze z okresu współpracy z Bluesbreakers, przekonał Debbie do grania bluesa, a wkrótce jej ulubionymi
gitarzystami stali się również Freddie King, Jimmie Vaughan i Stevie Ray Vaughan. Kiedy opanowała gitarę elektryczną – w tamtych czasach uważaną za mało kobiecy instrument – zaczęła szukać dla siebie miejsca w lokalnych bluesowych i rockandrollowych grupach, jakich wiele w San Francisco. Szansa znalezienia się bliżej wielkiej muzycznej sceny przyszła w Los Angeles – kiedy to w 1985 r. dołączyła tam do żeńskiego rhythm-and-bluesowego zespołu The Cadillacs, prowadzonego przez żonę Johna Mayalla – Maggie.

Jednak punktem zwrotnym w muzycznym życiorysie Debbie stało się poznanie Alberta Collinsa, jej najważniejszego bluesowego mentora. W 1988 r. na ponad trzy lata została drugą gitarzystką jego renomowanego The Icebreakers, co nie udało się żadnej bluesowej gitarzystce, i uznać należy za dość rzadki przypadek powierzenia dziewczynie (z całym szacunkiem, ale męska hermetyczność kręgu bluesowych gitarzystów zdawała się być jeszcze wtedy normą, nie tylko obyczajową) takiej roli.

Swoje pierwsze opublikowane nagranie (zarejestrowane w 1986 r. z The Cadillacs, ukazały się dopiero po dwudziestu latach) zrealizowała gościnnie, zaproszona w 1990 r. przez Johna Mayalla do sesji jego albumu „A Sense Of Place”. Rok później, na krótko, znalazła się w założonej przez kalifornijskiego harmonijkarza Grega „Fingers” Taylora formacji The Ladyfinger Revue, obok Janivy Magness (była gwiazdą poprzedniego Rawa Blues Festival). Swój własny zespół założyła w 1993 r. i w tym samym roku nagrała i wydała debiutancki album „Picture This” (słychać na nim w jednym utworze gitarę Alberta Collinsa). Ponieważ zyskał aprobatę krytyki, wytwórnia Blind Pig zdecydowała się wydać następne.

Biała dziewczyna, grająca agresywnie i ekspresyjnie na Fenderze Stratocasterze, wykonująca współczesnego elektrycznego teksańskiego bluesa, połączonego z rockiem i funky spodobała się również gremium Fundacji im. W.C. Handy’ego, przyznającemu prestiżowe nagrody (obecnie Blues Music Awards), które w 1997 r. uznało Debbie Davies za „Best Contemporary Female Blues Artist”.

Dotychczas wydała Debbie dziewięć albumów, w tym dwa projekty, w których udział wzięli bez wątpienia równi jej rangą i uznaniem gitarzyści: Anson Funderburgh i Otise Grand („Grand Union”, 1998) oraz Tab Benoit i Kenny Neal („Homesick For The Road”, 1999). Na innych jej płytach wystąpiło gościnnie kilku znakomitych bluesmanów. Na „I’ve Got That Feeling” – obok Benoit znalazł się Coco Montoya; „Tales From The Austin Motel” (1999) powstał w Austin w Teksasie z udziałem sekcji eks-grupy Stevie’ego Raya Vaughana Double Trouble – Tommy’ego Shannona i Chrisa Laytona; „Key To Love: A Celebration Of The Music Of John Mayall” (2003) z Mickiem Taylorem i Peterem Greenem oraz weteranem chicagowskiego bluesa harmonijkarzem Jamesem Cottonem; ostatni jak dotąd „Blues Blast” wydany w 2007 r. – z Benoit, Montoyą i Charlie’m Musselwhite’em – wielką postacią wśród bluesowych harmonjikarzy.

Na scenie tegorocznej Rawy Debbie Davis pojawi się ze swoim kwartetem, i jak twierdzą ci, którzy znają ją z występów, w tym także zaprzyjaźnieni z nią muzycy, pokaże to, czego nie zdołały oddać jej studyjne nagrania – oblicze artystki potrafiącej zawładnąć duszami słuchaczy otwartych na elektrycznego gitarowego bluesa.

Autor: Marek Jakubowski 

 


Zobacz również

Artur Dutkiewicz: Okno na nieskończoność

Ambasador polskiego jazzu na świecie, szczodrze dzieli się medytacyjną trasą koncertową, zapraszając do szczególnego przeżywania… Więcej >>>

Theo Croker: Świat się zmienia

Dorastał w domu, w którym jazz rozpalał emocje w takim samym stopniu, jak dyskusje… Więcej >>>

Irek Dudek – 40 lat minęło

8 października w katowickim Spodku odbędzie się 40. edycja Rawy Blues. Z Ireneuszem Dudkiem,… Więcej >>>

Dominik Strycharski: nie boję się żadnej sytuacji

Kompozytor, eksperymentator, autor jedynej na świecie jazzowej płyty solowej na flet prosty Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu