Festiwale
Leszek Możdżer
fot. Michał Wrombel

Enter Musis Festival

Zbigniew Wrombel


W pięknej scenerii plaży i jeziora w podpoznańskim Strzeszynku odbyła się w dn. 21-22 br. czerwca uczta muzyczna pod nazwą Enter Music Festival 2011. Inicjatorem, pomysłodawcą oraz głównym organizatorem tego wydarzenia był pan Jerzy Gumny, który do współpracy w charakterze dyrektora artystycznego, a także wykonawcy zaprosił Leszka Możdżera.

Celem i założeniem festiwalu było zaprezentowanie oryginalnych artystów, nowych, ciekawych kierunków muzycznych, a także premierowych projektów. Zaproszeni do udziału w tym przedsięwzięciu muzycy, choć reprezentowali
różne kraje europejskie, związani są na ogół z niemiecką firmą ACT, z którą od kilku lat współpracuje także Możdżer.

Koncertowy maraton rozpoczął polski zespół Audiofeeling Band kierowany przez dobrze znanego już, utalentowanego pianistę Pawła Kaczmarczyka. Obok lidera zagrali Dawid Fortuna - dr, Jose Manuel Alban Juarez - perc, Maciej Adamczak - b, Marek Pospieszalski, saxes, a-cl oraz w kilku utworach na orientalnych instrumentach (duduk) – Hovik Hovanisian. Dwóch muzyków Audiofeeling Bandu pochodzi z dalekich krajów – Juarez z Kolumbii, Hovanisian z Armenii, aczkolwiek obaj mieszkają od dawna w Polsce.

Grupa Pawła Kaczmarka zaprezentowała autorski program z wydanej pod szyldem ACT-u płyty „Complexity In Simplicity”. Zespół zaimponował dobrym brzmieniem, przemyślanymi aranżacjami, ciekawymi groove’ami i strukturami rytmicznymi (m.in. wprowadzenie metrum 9/8) oraz wysokim poziomem poszczególnych solistów. Sporo kolorytu wnosiły też sola Pospieszalskiego, partie kontrabasowe Adamczaka i różnorodne pod względem brzmienia i nastroju improwizacje lidera, panującego nad całością.

Bardzo interesujący i oryginalny program zaprezentowało niemieckie trio kierowane przez pianistę Michaela Wollny’ego. Lider wspomagany był energetyczną sekcją rytmiczną w składzie Eva Kruse - b i Eric Shaefer - dr. Ich muzyka, eklektyczna i dobrze zorganizowana zaskakiwała pomysłami aranżacyjnymi i zmianami nastroju. Cała trójka artystów grała żywiołowo i bardzo profesjonalnie. Bardzo korzystnie zaprezentowała się kontrabasistka Eva Kruse, która oprócz temperamentu wykonawczego wniosła do repertuaru tria kilka ciekawych kompozycji. Szkoda, że ze względu na ograniczenie czasowe ich występ nie był dłuższy.

Pierwszy wieczór festiwalowy zamykała skandynawska gwiazda jazzowej wokalistyki – Viktoria Tolstoy. Jej rosyjskie korzenie (pra-prawnuczka Lwa Tołstoja) miały wpływ na dobór dość eklektycznego repertuaru. Oprócz oryginalnych utworów i standardów jazzowych Tolstoy wykonała kilka interesujących opracowań rosyjskich pieśni ludowych oraz fragmentów dzieł Piotra Czajkowskiego, m.in. melodii z baletu „Jezioro łabędzie” z własnymi tekstami. Nie zabrakło także dynamicznych piosenek utrzymanych w stylistyce R&B, wśród których oryginalnie zabrzmiał cover utworu Prince’a – Te Ame Corazon, czy kończący set Have a Good Time, w ciekawej oprawie rytmicznej na 7/4. Kontrastowały z nimi utwory liryczne, na przykład Song for Esbjörn Svenson.

Wokalistce towarzyszył sprawny kwartet złożony z bardzo dobrej sekcji rytmicznej poszerzonej o gitarę. Rozbudowane solówki gitarzysty wzbudzały spory aplauz publiczności. Viktoria Tolstoy to na pewno ciekawa osobowość sceniczna, obdarzona dużym temperamentem wykonawczym, mocnym soulowym głosem i łatwością w nawiązaniu kontaktu z publicznością. Jednak jej interpretacje niektórych utworów oraz kunszt wokalny nie w pełni mnie przekonują. Mimo wszystko koncert artystów z Malmö był udanym epilogiem pierwszego dnia festiwalu Enter.

Drugi, upalny dzień przyciągnął komplet publiczności nad strzeszyńskie jezioro. Jednak organizatorzy i obsługa techniczna z niepokojem spoglądali w niebo na kłębiące się ciężkie chmury burzowe. Nie zwracając na to zbytnio uwagi publiczność z niecierpliwością oczekiwała występu Leszka Możdżera w premierowym programie z muzyką Krzysztofa Komedy. Było to pierwsze wykonanie materiału utrwalonego na płycie Komeda.

Leszek wystąpił w duecie ze słynnym perkusjonistą Mino Cinelu, który dzień wcześniej przyleciał z Nowego Jorku, by zastąpić nieobecnego z powodu choroby Zohara Fresco. Występ obu artystów był świetny. Dobrze znane utwory Komedy takie jak Svantetic, melodia z filmu „Prawo i Pięść”, Crazy Girl, czy słynna kołysanka Sleep Well and Safe z filmu „Rosemary’s Baby” nabrały nowych kolorów i wartości.

Gra obu artystów elektryzowała publiczność. Leszek Możdżer zachwycał liryką i narracją swoich wypowiedzi muzycznych. Jak zwykle wydobywał piękne barwy i współbrzmienia z fortepianu Steinwaya. Mino Cinelu czarował swoją genialną grą. Było to z całą pewnością wielkie wydarzenie.

Niemal natychmiast po występie duetu spełniły się czarne przepowiednie meteorologów – rozszalała się gwałtowna burza z ulewnym deszczem. Koncert został przerwany i długo nie było wiadomo, czy będzie kontynuowany. Ostatecznie po prawie dwugodzinnej przerwie spowodowanej usuwaniem skutków ulewy udało się wznowić dalsze występy. Niestety w warunkach wilgoci i chłodu letniego wieczoru nie udało się już odtworzyć magicznej atmosfery, którą stworzyli Możdżer z Cinelu.

Kolejni wykonawcy nie mieli łatwej sytuacji do zaprezentowania swojej sztuki. Jako pierwszy po przerwie wystąpił intrygujący i tajemniczy szwajcarski zespół Ronin rowadzony przez pianistę Nika Bärtscha. Jego awangardowa koncepcja sztuki wymyka się spod ustalonych kanonów stylistycznych i trudno ją zaszufladkować. Potencjał ten muzyki opiera się zdecydowanie na ciekawych kombinacjach rytmicznych, których nadrzędną ideą jest jednoczesne polimetryczne granie powtarzanych figur rytmicznych lub prostych sekwencji melodycznych w różnym metrum. Wszystko to odbywa się z żelazną konsekwencją i przysłowiową precyzją szwajcarskiego zegarka.

Przykładową kombinacją, którą zapamiętałem było nałożenie powtarzanych pięciu ósemek granych przez pianistę (metrum 5/8), funkowego rytmu perkusji na 4/4, groove’u basowego na 5/4 (to metrum było chętnie stosowane przez szwajcarskich muzyków) oraz triolowego podziału groove’u instrumentów perkusyjnych na sześć równych części. Tę skomplikowaną, aczkolwiek przejrzystą i precyzyjną fakturę rytmiczną uzupełniał klarnecista basowy (grający także na saksofonie i flecie basowym). Jego rola polegała zwykle na dopełnianiu rytmu na jednym lub kilku dźwiękach lub długich nutach dobarwiających poszczególne kompozycje.

Zgodnie z zasadami matematyki owe polimetryczne figury musiały się kiedyś spotkać na wspólnym akcencie metrycznym. Moment ten stanowił zwykle kulminację danego utworu, czasami podkreśloną zmianą centrum tonalnego. W tak ciasnych i ścisłych ramach formalnych utworów grupy Ronin trudno mówić o spontanicznych improwizacjach. Cały ten spektakl był na pewno bardzo ciekawy i zaskakujący, aczkolwiek na dłuższą metę nieco nużący. Pod względem rytmicznym stanowił fascynujące zjawisko, jednak brakowało mi elementów melodycznych, czy bardziej wyrafinowanej harmonii. Transowy charakter muzyki zaprezentowanej przez Szwajcarów spotkał się z aplauzem poznańskiej publiczności.

Festiwal zakończył multimedialny projekt w wykonaniu polskich artystów Gaby Kulki, Ola Walickiego i Macieja Szupicy. Są to muzycy związani z gdańską sceną awangardową. Ich występ to oryginalne i śmiałe połączenie różnych gatunków nowoczesnej sztuki – muzyki swobodnie przekraczającej bariery stylistyczne jazzu, rocka i popu, wyszukanej scenografii oraz rozbudowanych wizualizacji. Artyści przez większą część koncertu nie byli widoczni, gdyż występowali za ekranami zasłaniającymi scenę. Niestety, zbyt późna pora, nocny chłód i podeszczowa wilgoć nie sprzyjały odbiorowi tej niekonwencjonalnej sztuki. Chciałbym ten spektakl obejrzeć raz jeszcze w bardziej komfortowych warunkach.

Warto też dodać, że 21 czerwca odbyły się także warsztaty dla młodzieży jazzującej ze szkół muzycznych Poznania. Poprowadził je Leszek Możdżer, który zwrócił uwagę na wysoki poziom muzyczny młodych adeptów jazzu z P.O.S.M. II stopnia z Poznania.

Zbigniew Wrombel


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 7-8/2011


 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu