Festiwale
Kurt Elling
fot. Aneta Stosor

Gorzów Jazz Celebrations

Marek Demidowicz


Wiosenna edycja Gorzów Jazz Celebrations to w tym roku dwa duże wydarzenia: koncert Kurta Ellinga oraz jubileusz 25-lecia Małej Akademii Jazzu okraszony występem European Jazz Orchestra.

29 marca na scenie Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie wystąpił Kurt Elling. Koncert ten otoczony był aurą pewnej sensacyjności, ze względu na format artysty – to jeden z najwybitniejszych wokalistów jazzowych na świecie, a także z uwagi na to, że jedyny koncert takiej gwiazdy odbył się w Gorzowie, a nie w którejś z wielkich aglomeracji. Widownia dopisała w solidnym nadkomplecie i przybyła z wielu różnych, czasem odległych miejsc.

Kurt Elling wystąpił ze swoim triem: Laurence Hobgood - p, Ulysses Owens - dr i Harish Raghavan – b, do których gościnnie dołączył gitarzysta John McLean. Był to już ostatni koncert Ellinga w Europie w tej części trasy (Kurt miał wkrótce powrócić na stary kontynent, w tym także do Polski i wystąpić 29 maja w Bielsku-Białej) promującej najnowszą płytę „The Gate”.

Koncert rozpoczął Elling z towarzyszeniem tria dynamicznym coverem Joe’ego Jacksona Steppin’ Out. Drugi utwór był dla kontrastu nieco spokojniejszy: Dedicated to You pochodzi z poprzedniej płyty poświęconej muzyce Johna Coltrane’a i Johnny’ego Hartmana. Kolejny to pierwotnie instrumentalna kompozycja Samurai Cowboy Marca Johnsona, do której Kurt napisał słowa, zaśpiewana w zasadzie tylko z basem i dyskretnym podkładem perkusji. To był jeden z najciekawszych fragmentów koncertu, kiedy publiczność miała okazję podziwiać specjalność Ellinga – jego mistrzostwo w transkrypcji utworów instrumentalnych na śpiew i wokalizę, a szczególnie ich solowych partii improwizowanych. Interesująco wypadł tu Harish Raghavan – jego długa solówka na kontrabasie to autonomiczna miniatura muzyczna.

W tym momencie do muzyków dołączył gitarzysta John McLean i pozostał już na scenie do końca koncertu. Publiczność została rozgrzana do białości hitem Beatlesów Norwegian Wood. Gitarowe solo w wykonaniu McLeana może spokojnie być tematem dysertacji doktorskiej – tyle tam było zakręconych pomysłów, zwichrowanych struktur rytmicznych, przedziwnej melodyki i różnorodnych brzmień. Następny utwór to też cover – Matte Kudasai zespołu King Crimson zadedykowany ludziom dotkniętym przez nieszczęścia w różnych częściach świata, m.in. w Japonii i Libii. Utwór The Waking wg poematu Theodora Roethke zaśpiewał Elling w duecie z kontrabasem.

Były jeszcze dwa nowe standardy – After the Love Has Gone z repertuaru Earth, Wind & Fire i Golden Lady Stevie’ego Wondera. Przedtem jednak Kurt zaserwował niespodziankę wykonując utwór Wayne’a Shortera, do którego muzyki sam napisał słowa. Niestety nie udało mi się rozpoznać tej kompozycji –  wokalne i poetyckie interpretacje Kurta dość rzadko przypominają pierwowzór. Pytałem potem o to Johna McLeana, ale niestety nie potrafił sobie przypomnieć tytułu. Dynamicznie zagrał tu Hobgood, kapitalny pianista, stały partner Ellinga.

Kurt Elling posiada dar nawiązywania kontaktu z publicznością. Widownia była zachwycona, nagradzając artystę trzema owacjami na stojąco. W rewanżu otrzymała dwa bisy – brawurowy Higer Vibe Courtneya Pine’a ze słowami Ellinga oraz z towarzyszeniem fortepianu kameralną Luizę Antonio Carlosa Jobima zaśpiewaną po portugalsku.

Kolejna odsłona wiosennej edycji GJC 2011 miała miejsce 16 kwietnia, również na deskach Teatru im. Juliusza Osterwy. Koncert był okazją do świętowania jubileuszu 25-lecia Małej Akademii Jazzu – unikalnej instytucji edukacji jazzowej dzieci i młodzieży, realizowanej z rozmachem i żelazną konsekwencją w Gorzowie i okolicach przez Bogusława Dziekańskiego – szefa Jazz Clubu „Pod Filarami” i organizatora GJC. European Jazz Orchestra, która tego wieczoru wystąpiła, to big band zwoływany co roku przez duńską organizację Swinging Europe. Co roku w skład orkiestry wchodzą nowi młodzi (18-30 lat) muzycy z różnych krajów Europy, za każdym razem orkiestrę prowadzi też inny dyrygent i grane są inne oryginalne kompozycje.

W tym roku dyrygentem i pierwszym kompozytorem był Fin Jere Laukkanen, a drugim kompozytorem Raul Sööt z Estonii. Big band zaprezentował się w dwóch setach, mniej więcej po połowie autorstwa Laukkanena (bardziej w tradycji ellingtonowskiej) i Sööta (nieco bliżej evansowskiej).

Gdy nadszedł czas na bis, na pulpitach wylądowała Manteca Dizzy Gillespie’ego, w pierwszej części odegrana przez big band, a następnie z udziałem solistów gorzowskiego środowiska jazzowego. Wielu z nich to wychowankowie MAJ, a niektórzy to także obecni wykładowcy. Grał m.in. puzonista Grzegorz Turczyński, który przed kilku laty sam występował w składzie EJO, a także saksofonista Marek Kazana – najaktywniejszy chyba z obecnych wykładowców MAJ. A potem rozpoczął się karnawał w nowoorleańskim stylu. Na scenie pojawiła się sekcja gorzowskich muzyków oraz Dziekański i Turczyński, którzy odśpiewali hymn MAJ do melodii When the Saints Go Marching In, a następnie, zgodnie z tradycją, cała orkiestra przemaszerowała grając wokół widowni. Świetna zabawa przeniosła się wraz z muzykami i częścią publiczności pod Filary, gdzie jamowe zmagania Polska vs. reszta Europy zakończyły się o bladym świcie bez wskazania zwycięzcy.

Marek Demidowicz


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 6/2011



 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu