Festiwale
Frank Pusch/Messe Bremen

Jazzhead 2011

Dionizy Piątkowski


Bremeńskie targi Jazzahead stały się teraz wiodącym europejskim miejscem spotkań jazzowego biznesu. Tegoroczna edycja (28.04 – 1.05) zaproponowała cały garnitur muzycznej oferty skrywanej zarówno w Niemczech, jak i w Skandynawii, Hiszpanii czy egzotycznej Turcji. Szukając biznesowej asekuracji ciekawie zaprezentowały się firmy skandynawskie, francuskie, holenderskie, a nawet estońskie, węgierskie, indonezyjskie, kanadyjskie, koreańskie i rosyjskie. Skromne polskie akcenty pojawiały się przy okazji ekspozycji niemieckich oficyn: ECM-owskie
nagrania Tomasza Stańki i Tria Marcina Wasilewskiego, odrobina polskich nagrań w oficynie ACT oraz promowany przez JazzWerkstatt album „Komeda – The Innocent Sorcerer” Adama Pierończyka.

Kiedy w 2005 roku Instytut Badań Pop-Music w Wuppertalu po raz pierwszy zorganizował sympozjum naukowe Jazzahead, nikt nie przewidywał, iż wkrótce ta sesja naukowa przerodzi się w jedną z najważniejszych imprez muzycznych Europy. Początkowo Jazzahead był imprezą „prowincjonalną”, lansującą niezależny niemiecki jazz, małe oficyny fonograficzne i agencje koncertowe. Dopiero od kilku sezonów światowy biznes muzyczny pogodził się z faktem, iż po anglosaskim boomie nad Europą dominować począł rynek skandynawski, niemiecki, francuski.

Przez wiele lat europejskie firmy fonograficzne zajmowały się przede wszystkim swoim rodzimym repertuarem i tylko nieliczni artyści promowani byli na rynku międzynarodowym. Nagle okazało się, że jazz jest większym biznesem w Europie niż w „jazzowej” Ameryce! Najważniejsze trasy koncertowe gwiazd jazzu przebiegają przez sale koncertowe i kluby Europy i Japonii.

Jazzahead rozgrywa się na trzech zasadniczych płaszczyznach: imprezy targowej, koncertowej oraz naukowej. O renomie targów świadczy udział kilkuset firm płytowych, agencji koncertowych i wydawnictw, które kreują europejską scenę muzyczną. Jazzahead jest także imprezą o sporym prestiżu: wśród akredytowanych delegacji pojawiają się nazwiska najważniejszych osobistości europejskiego rynku muzycznego, radiowego i telewizyjnego. W tegorocznej imprezie udział wzięło prawie sześć tysięcy gości reprezentujący kilkaset firm oraz instytucji jazzowych.

Pięknym akcentem targów było przyznanie prestiżowej nagrody „Jazzahead Skoda Award”. Odebrał ją Claude Nobs – szwajcarski producent i organizator Montreux Jazz Festival. W okolicznościowej laudacji Siggi Loch, szef wytwórni ACT, nie krył entuzjazmu dla jazzowej i biznesowej smykałki Szwajcara.

Integralną część Jazzahead stanowią cykle prelekcji, spotkań i wykładów dotyczących przede wszystkim specyfiki europejskiej sceny muzycznej oraz relacji między szeroko pojmowanym music-biznesem a kulturą. I choć naukowe panele ściągają jedynie zainteresowanych, to niektóre cieszą się wyjątkową frekwencją. W tym roku dyskusje obejmowały zarówno problemy związane z ekspansją ultranowoczesnych technologii („Digital Promotion & Social Media”), prawne aspekty music-biznesu („Attorney’s Corner”), jak i sympozjum medyczne „Jazz & Musiktherapie”.  Nad wszystkim dominuje jednak muzyka. Kilkuset artystów koncertuje w klubach Bremy, na targach odbywają się prezentacje debiutantów oraz konkursy, a wydarzeniami są narodowe prezentacje w słynnym Schlachthof. Koncerty „German Night” (patrz oddzielna relacja obok) czy „Turkish Night” przyciągają nadkomplety publiczności. Delegacja Turcji była honorowym gościem targów i bohaterem dynamicznej promocji. Mimo ogromnej propozycji koncertowej oferta Jazzahead nie opiera się na znanych i wielkich gwiazdach jazzu. Jeszcze w ubiegłym roku grał tu legendarny John McLaughlin, teraz skoncentrowano się na promocji debiutantów lub artystów o regionalnej popularności.

 Warto było posłuchać i zapamiętać norweską wokalistkę Randi Tytingvag, kwintet greckiego basisty Kostasa Theodoro, turecki duet Erkan Ogur & Derya Turkan, norweski Mats Eilertsen Quartet, belgijski Nicolas Kummert Voices, fińskie trio Elifantree czy plejadę niemieckich, lokalnych gwiazd: trio Philippa van Enderta, kwartet Frederika Koestera, No Tango Christiny Fuchs.

Czy artyści promowani na Jazzahead zaistnieją na europejskich scenach – czas pokaże. Niemniej ekspozycja i promocja, jakiej doświadczyli na Jazzahead, jest doskonałą rekomendacją do takiej kariery. Szkoda tylko, że tak mizernie reprezentowana była polska scena jazzowa, która nie miała nawet własnego stoiska.

Dionizy Piątkowski


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 6/2011




 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu