Festiwale
Peter Brotzmann
fot. Bogdan Chmura

Krakowska Jesień Jazzowa 2011

Bogdan Chmura


Krakowska Jesień Jazzowa to jedyny polski festiwal, gdzie prezentowany jest wyłącznie free jazz i muzyka improwizowana. Ósma edycja tej rozległej w czasie impreza rozpoczęła się 20 września, kiedy to w Centrum Manggha zagrała znana w Krakowie formacja japońskiego saksofonisty Umezu Kiki. Po trzech tygodniach przerwy nastąpił właściwy „rozruch” festiwalu – 16 października w Alchemii wystąpił amerykański kwartet Edge, z m.in. skrzypkiem Jasonem Kao Hwangiem i kornecistą Taylorem Ho Bynumem. Cztery dni później  zagrał saksofonista z Łotwy Liudas Mockunas wraz z polskim gitarzystą Rafałem Mazurem i perkusistą Raymondem Stridem ze Szwecji; artyści zaprezentowali najnowszy projekt, który na festiwalu miał światową premierę.

25 października w Alchemii słuchaliśmy duetu Ken Vandermark- Paal Nilssen-Love. Obaj muzycy są stałymi bywalcami Jesieni, wielokrotnie występowali tu w różnych konfiguracjach osobowych. Vandermark zagrał muzykę
utrzymaną w konwencji „cywilizowanej”, przyjaznej dla słuchacza; Nilssen-Love „odlatywał” w jakieś osobiste „kosmosy”, ale zachowywał dobry kontakt z publicznością, która, jak się wydaje, działała na niego inspirująco. Stosował obszerny katalog pomysłów brzmieniowych i artykulacyjnych, unikając przy tym skrajności; choć jego gra była niezwykle ekspresyjna, nie przekraczała granic, za którymi dźwięki stają się tylko przykrym hałasem. O ile saksofon był główną jego „bronią”, o tyle klarnet służył mu do wyrażania bardziej subtelnych myśli. Imponowało porozumienie między nim a perkusistą Paalem Nilssenem- Love’em; ten ascetyczny, lecz świetnie zintegrowany skład wygenerował muzykę zdolną zadowolić najbardziej wyrafinowane gusta.

Wydarzeniem okazał się koncert japońskiego saksofonisty Akiry Sakaty, ostatni raz w Polsce grał on na Jamboree ’76 i krakowskich Zaduszkach w grupie Yosuke Yamashity. Sakata (rocznik 1945) jest jednym z najciekawszych muzyków japońskiej awangardy, i poza współpracą z Yamashitą (1972-79) był także członkiem Last Exit Billa Laswella. Rozpoczął występ od solowego intro, w którym wyemitował z saksofonu gargantuiczną porcję najdzikszych dźwięków możliwych do wydobycia na tym instrumencie. Ten początek mógł już wystarczyć za cały występ, jednak gdy do lidera dołączyli jego partnerzy (basista Darin Gray i bębniarz Chris Corsano), okazało się, że muzyka nabrała nowego wymiaru. Sakata nie tylko grał na alcie i klarnecie, ale też śpiewał, krzyczał i wprowadzał performance’owe „ozdobniki”. Występ Tria został przyjęty przez publiczność z entuzjazmem, graniczącym z lekką histerią (tańce).

8 listopada w Centrum Manggha wystąpiło Trio Petera Brötzmanna, nazywanego najgłośniejszym saksofonistą świata, lub – bardziej pieszczotliwie – „rzeźnikiem z Wuppertal”. Był to jeden z serii koncertów jubileuszowych lidera (grał m.in. w Wiedniu), który kończy w tym roku 70 lat. Trójka artystów grała z energią, której mogliby pozazdrościć jej nastolatkowie z grupy heavy metalowej.

Koncert zaczął się od dynamicznego numeru; po wprowadzeniu tematu, Brötzmann rozpoczął szaloną jazdę w swym charakterystycznym stylu, bezoddechowe linie wypełnione masą dźwięków (czasem daleko poza naturalną skalą saksofonu) równoważył i porządkował perkusista Takeo Moriyama, sam zatopiony głęboko rytmicznym transie. To był... kreatywny proces obróbki granitowych bloków przy pomocy dźwięków – rzecz mocna, lecz wielce przekonująca. Przy okazji: nie zgadzam się z opinią, że niemiecki saksofonista gra agresywnie, agresja to granie wbrew instrumentowi, przeciwko publiczności, ignorowanie formy i czasu, a tego u Brötzmana nie znajdziemy. To nie szaleniec, a uduchowiony artysta, idealnie panujący nad każdym elementem tworzonej muzyki (ściągnął z ręki zegarek, by lepiej sterować czasem utworów).

O ile talent Moriyamy (który, podobnie jak Sakata, grał niegdyś z Yamashitą) doceniłem już w pierwszym utworze, o tyle walory pianisty wypłynęły dopiero w momentach bardziej stonowanych dynamicznie. Masahiko Satoh okazał się znakomitym technikiem, wrażliwym kolorystą, wychowanym, jak sądzę, na muzyce fortepianowej XX wieku (od Debussy’ego po Weberna i Messiaena). Jego gra była precyzyjna, zniuansowana fakturalnie i pozbawiona ogranych tricków free, jak klastery czy preparacje.

Występ Tria Brötzmanna zrobił doskonałe wrażenie – energia, trans, rozległa skala dynamiki, szybkie zmiany faktury, tempa, intuicyjna forma, świeżość i odwołanie się do tradycji (pojedyncze motywy z kilku standardów) były głównymi atutami koncertu. Peter Brötzmann znów pokazał, że od początku kariery trzyma ten sam wyśrubowany poziom, i że mimo wieku, wciąż wyrabia na scenie 200 procent „normy”.   

12 i 13 listopada dwukrotnie (w duo i triu) wystąpił świetny, lecz wciąż jeszcze niewystarczająco znany klarnecista Wacław Zimpel, to właśnie jego Ken Vandermark zaprosił niegdyś do zrealizowania projektu Resonance. Fanów wyzwolonej muzyki czeka jeszcze kilka atrakcji; zagrają m.in. Ab Baars Trio, saksofonista Trevor Watts, grupa Conference Call (z m.in. znanym saksofonistą z Niemiec Gebhardem Ullmanem i amerykańskim perkusistą George’em Schullerem).

Szefem artystycznym Jesieni jest Marek Winiarski, niestrudzony promotor niszowych gatunków jazzu, producent, wydawca i przyjaciel „niepokornych” artystów. Festiwal ma już swoje stałe gwiazdy, oddaną publiczność (w bardzo różnym wieku), koncerty cieszą się dużą popularnością; np. na występ Vandermarka przybyły tłumy, ale wielu fanów musiało, z braku miejsc, wysłuchać muzyki na schodach Alchemii. Krakowska Jesień Jazzowa to prawdziwa perełka wśród polskich festiwali, impreza nie dająca się porównać z żadną inną. Warto więc zadbać o nią szczególnie, w tym roku o mały włos nie została odwołana z... powodów finansowych.

Bogdan Chmura


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2011


 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu