Festiwale
Fredrika Stahl
fot. Jakub Szkudlarski

Ladies’ Jazz Festival

Grażyna Świętochowska


Tym razem organizatorzy przygotowali się tylko na trzy dni wieczornych koncertów, ale i cztery różne znaczenia słów feeling, funk, jazz, soul i jednocześnie na o wiele mniejszą reprezentację nie tylko artystek, ale nawet jazzowych artystów (choć ocena tej ostatniej prawidłowości nie jest znowu tak niewzruszona – vide zespół Incognito). Na scenie gdyńskiego Teatru Muzycznego w dniach 22-24 lipca wystąpili: jedenastoosobowy zespół Incognito (sic!), Brenda Boykin, Grażyna Auguścik i Fredrika Stahl. W takiej właśnie kolejności prezentując niekiedy odległe powinowactwa pierwotnych źródeł jazzu.

Tegoroczną edycję otworzyła – śmiało można sięgnąć po to określenie – orkiestra Incognito, najliczniejszy jak dotąd zespół występujący w ramach Ladies’ Jazz Festival. Jedenaście osób na scenie, dwóch własnych nagłośnieniowców, aż czworo wokalistów (w tym dwie wokalistki: Lorraine Cato i Vanessa Haynes), gitary i wesoła sekcja dęta, która zaprezentowała nie tylko wybitne umiejętności muzyczne, ale i niemałe zdolności choreograficzne. Trzeba przyznać, że właśnie poczuciem humoru ekipa Incognito tryskała przede wszystkim, a ten przeniósł się w dalszej kolejności na tłumnie przybyłą do gdyńskiego amfiteatru widownię. Utworom wykonywanym w interakcji z publicznością (zabrzmiały przecież takie evergreeny jak N.O.T. czy Always There) towarzyszył dynamiczny taniec uwalniający się po obydwu stronach sceny. Baza muzyczna była zresztą imponująca, bo zespół istniejący od ponad trzydziestu lat (ta długofalowość scenicznej egzystencji jest zasługą przede wszystkim założyciela formacji i gitarzysty w jednej osobie, Jean-Paula Maunicka) może się pochwalić ponad dwudziestopłytową dyskografią. Z niezrozumiałą przeze mnie do końca aprobatą spotykały się zwłaszcza długie i rozbudowane słowne monologi lidera. Zdecydowanie atrakcyjniejsza była energia śpiewającego i tańczącego Moritza Bernhardta, jedynego Niemca w tym imponującym składzie. 

Sobota należała za to do Brendy Boykin i niemieckiego zespołu Club des Belugas (Roman Babik - keyb, Matthias Bangert - b, Michael Neher-Warkocz - dr, Carlos Boes - sax, Detlef Heller - g), z którym wokalistka o intrygującym, wibrującym głosie, osiągającym niskie i czyste rejestry niczym kontrabas, występuje od 2005 roku. I był to zdecydowanie najjaśniejszy punkt tegorocznej edycji Ladies’ Jazz. Koncert rozpoczął przebój Blue Suede Shoes, a raczej jego świadomie odległa od oryginału interpretacja. Wszystkie zaprezentowane utwory z płyty „Love Is In Town” lokowały się w zmysłowych, loungowych rejonach (wszak Club des Belugas często sytuuje się w tym samym gatunku co St. Germain), z których Chilli & Chocolade został chyba najlepiej odebrany. Prawie dwu i półgodzinny występ, trzy utwory nigdy wcześniej nie grane wspólnie na żadnej scenie przed Gdynią.

Niedziela jako jedyny dzień była polem manewrów dwóch kobiet i odmiennych temperamentów. Stonowany występ, dobrze znany kod samby i bossa novy, gitara i dwa głosy w duecie należały do emigrantki Grażyny Auguścik i jej długoletniego partnera muzycznego Paulinho Garcii. Transgraniczny tandem przedstawił światową prapremierę, materiał z przygotowywanej na wrzesień/październik płyty „The Beatles And Nova”. Zaskoczyć musiała niejednego słuchacza liryczna interpretacja Hey Jude czy Because, i wielu innych przebojów nieśmiertelnej Czwórki z Liverpoolu w brazylijskiej aranżacji. 

Po krótkiej przerwie na scenie pojawiła się młodziutka, pięknonoga Szwedka z urodzenia i Francuzka z wyboru, Fredrika Stahl wraz z towarzyszącym jej zespołem (Tony Paeleman - keyb/rhodes, Julien Herné - b, Arnaud Renaville - dr/samples). Artystka mająca na swym koncie trzy płyty długogrające porusza się w swoich autorskich projektach między jazzem a popem, z wyraźnym ciążeniem w stronę tego drugiego członu, inkrustując jeszcze swoje muzyczne dokonania elementami piosenki francuskiej, kabaretowej, czy piosenki aktorskiej. Stahl przedstawiła przede wszystkim repertuar ze swojej ostatniej płyty „Sweep Me Away”, która choćby za sprawą wykorzystanej w reklamówce telewizyjnej jednej z marek samochodów piosenki, święci triumfy na całym świecie. Występ Szwedki to przemyślany show z ważnymi dla całości wprowadzeniami, zloopowanymi wstawkami muzycznymi z taśmy, który choć tak odmienny od wybuchowego występu Brendy Boykin czy Incognito również przypadł do gustu festiwalowej publiczności.

Grażyna Świętochowska

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 10-11/2011


 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu