Festiwale
Mike Allemana - Tribute To Von Freeman
fot. Marek Romański

Made In Chicago W Poznaniu

Marek Romański


Poznański festiwal prezentujący najciekawsze dokonania jazzowe z Wietrznego Miasta miał już swoją 6. edycję. Impreza, odbywająca się w dniach 25-29 listopada ub.r., zdążyła się już na dobre zakorzenić w świadomości polskich słuchaczy (i nie tylko polskich – z roku na rok rośnie liczba gości z Niemiec, a nawet... z Włoch).

Tym razem Estrada Poznańska i jej szef  Wojtek Juszczak zaserwowali licznie przybyłej publiczności program bodaj najbardziej zróżnicowany, a jednocześnie najrówniejszy pod względem poziomu artystycznego i wykonawczego.

Wszystko rozpoczęła w Scenie na Piętrze potężna maszyneria rytmiczna saksofonisty i flecisty Henry’ego Threadgilla (lider - as, fl; Jose Davila - tb, tuba; Liberty Ellman - g, Stomu Takeishi - gb, Christopher Hoffman - clo, Elliot Humberto Kavee - dr). Był to już drugi koncert tego składu w Polsce (dzień wcześniej zagrał w warszawskim Novym Kinie Praha) – zdecydowanie intensywniejszy, pulsującymi przenikającymi się wzajemnie rytmami, pełny oszałamiających partii lidera na alcie i delikatniejszych, bardziej impresjonistycznych na flecie. Threadgill wypracował sobie własną niszę w łonie szeroko rozumianego jazzu – wychodząc od efektu brzmieniowego kolektywnej improwizacji stworzył muzykę wymykającą się prostym opisom – skomplikowaną rytmicznie, mającą wewnętrzną dramaturgię i... starannie zapisaną w partyturze.

Późnym wieczorem festiwal przeniósł się do nowego obiektu – gustownej, minimalistycznej rotundy Pawilonu Nowej Gazowni. Wystąpił tam jeden z najciekawszych, wciąż młodych, alcistów Chicago (ostatnio również Nowego Jorku) Greg Ward (europejska premiera jego nowego projektu). Trio, w którym obok lidera wystąpili Vicente Archer na kontrabasie i Damion Reid na perkusji, dało pokaz skupionej, elokwentnej improwizacyjnie gry wywodzącej się z jazzowego mainstreamu, ale wkraczającej śmiało na tereny zarezerwowane dla free. Zwracał uwagę niezwykle motoryczny perkusista, którego gra nieustannie napędzała resztę kolegów. Ward, u którego wyraźnie słychać fascynację Char¬lie’m Parkerem, to faktycznie przyszłość altu – podąża drogą wyznaczoną przez Ornette’a Colemana (odwaga połączona z poszanowaniem tradycji) i Arthura Blythe’a (śpiewność i elastyczność w całym niemal rejestrze swojego instrumentu). Szczególnie zapadł mi w pamięć dramatyczny temat zadedykowany niedawno zmarłej legendzie Chicago – Fredowi Andersonowi.

Kolejny dzień znów rozpoczął się w Scenie na Piętrze – tym razem sporym liczebnie (i bogatym brzmieniowo) projektem Improvised Soul trębacza Coreya Wilkesa (Robert Irving III - p, keys, Fareed Haque - g, Junius Paul - b, Kahil El Zabar - perc, Makaya McCraven - dr, Val Jeanty - turntable). Lider zasłynął jako zastępca Lestera Bowie’ego w składzie Art Ensemble of Chicago. Wilkes to prawdziwy wulkan energii i urodzony showman. Potrafi skupiać na sobie uwagę, nic przy tym nie tracąc ze sprawności muzycznej.

Ten występ można podzielić na dwie wyraźnie inne części – pierwszą, wyłącznie instrumentalną, która niedwuznacznie kojarzyła się z elektrycznymi zespołami Milesa Davisa z początku lat 70. Mieliśmy zatem dynamiczny, jazz-rockowy spektakl z krzyżującymi się liniami perkusji i perkusjonaliów, brudną, przesterowaną gitarą, kosmicznymi brzmieniami analogowych syntezatorów, falującym napięciem i ostrymi interwencjami trąbki.

Mniej więcej w połowie koncertu do zespołu dołączyła obdarzona szeroką skalą głosu wokalistka Meagan McNeal. Wówczas muzyka złagodniała, zbliżyła się do soulu i jazzowego mainstreamu, trąbka Wilkesa stała się bardziej aksamitna, rozmarzona (pojawił się tłumik), oplatała głos wokalistki. W końcówce niemal wszyscy muzycy zaczęli śpiewać, prym wodził tańczący i pokrzykujący El Zabar, do ogólnej orgii rytmów dodała swoje sample urodziwa didżejka. Ludzie wychodzili z tego koncertu z uśmiechami na twarzach.

Podczas wieczoru w Pawilonie Nowej Gazowni królowały trzy urocze panie, dwie Amerykanki – wiolonczelistka Tomeka Reid i skrzypaczka Mazz Swift oraz włoska kontrabasistka Silvia Bolognesi. Razem tworzyły trio Hear in Now, które zgrabnie porusza się na pograniczu muzyki klasycznej i jazzowej improwizacji. Wszystkie są znakomitymi instrumentalistkami, grającymi z idealną intonacją, pięknym, dopieszczonym dźwiękiem. Jednocześnie cała trójka potrafi świetnie improwizować, a Mazz Swift dodatkowo ubarwiała muzykę delikatnymi wokalizami. To była propozycja dla koneserów – akustyczna, wyciszona, ale jednocześnie barwna i wyrafinowana.

Trzeci dzień poznańskiej imprezy należał do znakomitego gitarzysty, spadkobiercy tradycji Wesa Montgomery’ego i Jima Halla – Michaela Allemany. Do stolicy wielkopolski przywiózł swój projekt będący hołdem dla legendarnego, chicagowskiego saksofonisty Vona Freemana. Obok grających już wcześniej Tomeki Reid, Coreya Wilkesa i Grega Warda usłyszeliśmy takich muzyków jak Rajiv Halim - as, Ari Brown - ts, Matt Ferguson - b i Michael Raynor - dr. Nad wszystkim oczywiście czuwał lider – czasem dyrygując, a najczęściej inicjując muzyczne wydarzenia partiami swojej gitary.

Rzadko zdarza się usłyszeć u nas tyle prawdziwego, amerykańskiego swingu, tyle rasowych, nieco ellingtonowskich aranżacji i tak piękne improwizacje jak podczas tego koncertu. Kwintesencją tego występu były dla mnie sola wiekowego tenorzysty Ariego Browna – tak głębokiego, ciepłego i pełnego duszy tonu nie ma już nikt wśród młodszych muzyków. To było jak wehikuł czasu, który przeniósł nas w lata 40. czy 50. Pomimo nowych elementów (charakterystyczny groove w kompozycji Steve’a Colemana) dominowało wrażenie obcowania z najlepszą tradycją amerykańskiego jazzu.

Wieczór zakończył się szalonym jam session w Pawilonie Nowej Gazowni, gdzie brylowali Greg Ward, Michael Allemana i – a jakże – Corey Wilkes, a umiejętnością grania standardów popisywał się awangardowy pianista Jim Baker. Ten ostatni był bohaterem dwóch dodatkowych koncertów, odbywających się pod egidą festiwalu Made In Chicago 29 listopada w Poznaniu i 30 listopada w... Warszawie.

Marek Romański


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 1-2/2012
 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu