Festiwale
Trilok Gurtu
fot. Grażyna Studzińska-Cavour

Palm Jazz Festival

Grażyna Studzińska-Cavour


W ciągu dziewięciu dni festiwalowych, w okresie od 27 września do 9 października br., na dwunastu koncertach i dwóch jam sessions pierwszej edycji Palm Jazz Festival w Gliwicach pojawiło się w sumie około 45 tys. słuchaczy zaczarowanych niełatwą przecież muzyką, a także wyjątkową atmosferą stworzoną przez 44 wykonawców z 15 krajów.

Ten unikalny Festiwal Form Etnicznych i Jazzowych jest zasługą Krzysztofa Kobylińskiego – kompozytora, pianisty i promotora młodych talentów, wcześniej pomysłodawcy takich wydarzeń jak Boom Jazz – który zaprosił muzyków osobiście przez siebie poznanych w trakcie wieloletnich podróży po świecie. Wyprawy te zaowocowały zaproszeniem do Gliwic takich sław jak Trilok Gurtu, Louis Sclavis, Adam Rogers, Clarence Penn, Michele Rabbia i wielu, wielu innych.

Formuła wydarzeń festiwalowych zakładała różnorodność gatunków w obszarze muzyki improwizowanej, jazzowej i etnicznej. Zmieniające się składy i przetasowania wewnątrz ugrupowań świadczyły o dużej dozie profesjonalizmu, pokazując klasę i kunszt muzyków ze wszystkich niemal stron świata. Wielokulturowość, od Syberii po Afrykę, przez Izrael, Europę i Stany Zjednoczone, scalona została w jedno dźwiękami instrumentów i głosami wokalistów.

Otwarcia festiwalu, 28 września w Teatrze Muzycznym na Scenie Bajka, dokonało Dima Gorelik Trio, w którym izraelskiego gitarzystę (mającego na swym koncie współpracę z Avishai Cohenem i Maxem Roachem) wspierało dwóch naszych muzyków: na perkusji Bartek Staromiejski, na gitarze basowej Jan Cichy (przed laty członek Extra Ballu). Nawet różnica pokoleń między basistą a pozostałymi wykonawcami nie była w stanie przeszkodzić energetycznemu, hedonistycznemu wręcz przekazowi.

Po przerwie na scenie zapanował zupełnie inny klimat. Kwintet smyczkowy, w przytłaczającej większości damski, z akordeonistą i pianistą-wirtuozem Borysem Malkovskim, wprowadził publiczność w nastrój improwizowanej muzyki współczesnej.

Drugiego dnia na Scenie „Bajka” pojawiła się zjawiskowo stylizowana na góralski haute couture i porywająca publiczność do śpiewu i tańca Hania Rybka z Góralami w całkowicie polskim składzie. Po nich nastrój stonowali grający w duecie Marina Zakharova z Ukrainy (voc, p) i Orhan Agabeyli z Azerbejdżanu (perc).

Październik rozpoczął się dwoma jamowymi wieczorami w klubie Siedlisko, gdzie występowali: pełniący tu funkcję lidera perkusista Arek Skolik (dr), Tomasz Kupiec (b) i Bogusław Kaczmar (p), a następnego dnia – na perkusji Thomas Sanchez (Meksyk), na basie Guil Guimares (Brazylia), na skrzypcach Tomek Mucha i rewelacyjny pianista młodego pokolenia Tomek Bura. Niemałą sensację wzbudziło nieoczekiwane pojawienie się Triloka Gurtu, gwiazdy kolejnego wieczoru.

Hinduski mistrz perkusjonaliów, wsławiony współpracą z takimi artystami jak John McLaughlin, Jan Garbarek, czy Pat Metheny, oczarował gliwicką publiczność feerią rytmów i barw wydobywanych ze swego arsenału, złożonego z tabli i niezliczonej ilości „przeszkadzajek”. Jego solowy występ 3 października był dla mnie punktem kulminacyjnym całego festiwalu.
Tego wieczoru wysłuchaliśmy jeszcze bogatego w nastroje koncertu międzynarodowego projektu pod przewodnictwem Krzysztofa Kobylińskiego, który nagrodzony został owacjami na stojąco i wielokrotnie bisował. Oprócz lidera (p, vocoder) wystąpił Rosjanin Vladiswar Nadishana, wyposażony w iście czarodziejskie, etniczne instrumentarium, którego przeznaczenia czasami trudno się było domyślić, oraz trzech muzyków izraelskich: znany już publiczności, niesamowity gitarzysta Dima Gorelik, perkusista Tom Dayan i młoda, drobniutka wokalistka Reut Rivka Shabi, z anielskim głosem o nieprawdopodobnej skali, szkolonym do śpiewu operowego.

Końcowy weekend rozpoczęli dwoma bardzo różnymi projektami nowojorczycy: gitarzysta Adam Rogers i jeden z najbardziej obecnie poszukiwanych perkusistów Clarence Penn, mający na swym koncie współpracę z tuzami jazzu, jak Mike Stern, Stanley Clarke, Dizzy Gillespie, Roberta Flack, Wynton Marsalis, Christian McBride i Charlie Haden. Rogers i Penn zaprezentowali wirtuozerię instrumentalną na najwyższym poziomie, grając najpierw utwory Theloniousa Monka w zespole, który firmował gitarzysta basowy Fima Ephron, a następnie powrócili na estradę jako Adam Rogers Trio z Matthew Brewerem na kontrabasie w autorskim repertuarze lidera.

Kolejny wieczór należał do francuskiego saksofonisty Louisa Sclavisa i włoskiego perkusjonisty Michele’a Rabbi. Zaś w finałowej odsłonie wystąpiły dwie formacje: Kalevi Louhivuori Sun Trio z Finlandii i nasza rodzima Nisza z Jackiem Mielcarkiem (cl), Kubą Mielcarkiem (b), Mateuszem Szemrajem (oud) i Wojciechem Lubertowiczem (dr).

Był to naprawdę unikalny festiwal, ukazujący bardzo oryginalne podejście do jazzu jako muzyki świata. Sprawnie zorganizowane koncerty cieszyły się nadkompletem publiczności. Miejmy nadzieję, że Palm Jazz Festival wpisze się na stałe do kalendarza wydarzeń kulturalnych naszego regionu i całego kraju.
www.palmjazz.pl

Grażyna Studzińska-Cavour


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2010
 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu