Festiwale
Marek Bałata i Krzysztof Ścierański
fot. Istvan Grabowski

Podlasie Jazz Festival

Istvan Grabowski


Miał rację saksofonista Grzegorz Piotrowski, nazywając bialską publiczność wrażliwą i wyjątkowo gorącą. Przez dwa dni Podlasie Jazz Festivalu żywiołowo reagowała na występy zaproszonych artystów, a frekwencja przeszła najśmielsze oczekiwania organizatora. 22 i 23 października ub.r. z uwagą słuchali jazzu fani o siwych skroniach i nastolatkowie, pokoleniowo bliżsi hip-hopowi niż swingowi. Entuzjastycznie przyjmowane koncerty festiwalowe dowiodły, że jazz na dobre przyjął się w Białej Podlaskiej.

Powody do satysfakcji ma Jarosław Michaluk, prezes Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego, czynny muzyk
i zarazem dyrektor festiwalu. Dzięki jego pomysłom i kontaktom w Białej Podlaskiej gościły gwiazdy nie tylko europejskiego jazzu, a niektóre koncerty śmiało można uznać wydarzeniem artystycznym.

Do takich z pewnością należy zaliczyć występy takich artystów jak m.in. Kevin Mahogany, Hiram Bullock, Saskia Laroo, Włodzimierz Nahorny, Andrzej Jagodziński, Stanisław Soyka, czy Mietek Szcześniak.

Jubileuszowy festiwal rozpoczął Jan Ptaszyn Wróblewski w towarzystwie tria Jarosława Michaluka. Mistrz saksofonu przypomniał widowni, że chętnie i często odwiedza południowe Podlasie, choćby z racji sentymentów. Tutaj nagrał udaną płytę w spółce z grupą Jazz Trio. Teraz przedstawił kilka mainstreamowych kompozycji własnych i lidera tria w aranżacji umożliwiającej pokazanie klasy każdego instrumentalisty. Ptaszyn jest wciąż w wyśmienitej formie, a sekcja rytmiczna (Piotr Wrombel - p, Jarek Michaluk - b, Kacper Popek - dr) z pewnością przyczyniła się do ogólnego sukcesu.

Zaskakującą niespodziankę sprawiły dźwięki młodej, bo grającej od niespełna dwóch lat formacji smyczkowej Atom String Quartet. Klasycznie wykształceni muzycy (wszyscy są absolwentami warszawskiej Akademii Muzycznej) przyjechali z koncertów prosto z Berlina. Zagrali kilka własnych kompozycji i oczarowali publiczność. Jest to muzyka wymagająca od wykonawców dużego skupienia, perfekcji, niebywałej muzykalności. Jak się okazuje, to jedyny tego rodzaju kwartet smyczkowy w Polsce i jeden z nielicznych na świecie grający jazz na najwyższym poziomie. Koncert ten z pewnością potwierdził klasę kwartetu, a zagrany na koniec Spain Chicka Corei postawił tylko przysłowiową kropkę nad i.

Na finał pierwszego dnia festiwalu wystąpił krakowski duet wokalisty Marka Bałaty i basisty Krzysztofa Ścierańskiego. Obaj od lat należą do elity polskiego jazzu. Wirtuozowskie improwizacje wyznaczyły klasę koncertu, który wypełniła niełatwa w odbiorze otwarta forma muzyczna, łącząca w sobie jazz z elementami rocka i poezją. Bałata z pomocą dwóch mikrofonów raz szeptał, a raz krzyczał, innym razem przechodził z tenoru aż po falsetowy sopran, zaś akompaniujący mu Ścierański zaskakiwał kaskadą brzmień, stylów i form. Wprost wierzyć się nie chce, ile dźwięków pozwala wydobyć gitara basowa. Ten występ przeniósł publiczność w obszary magicznych dźwięków, dzięki którym jak zahipnotyzowana opuszczała aulę bialskiego AWF.

Następnego dnia znów stawiła się w komplecie – tym razem na występ grupy saksofonisty Grzecha Piotrowskiego Archipelago, któremu przypadło w udziale rozpoczęcie drugiego dnia festiwalu. Koncert ten stanowił nastrojową podróż przez dźwięki różnych kontynentów. Piotrowski, znany z eksperymentów w międzynarodowych składach, świadomie balansuje na krawędzi jazzu, folkloru, nowego impresjonizmu, muzyki filmowej, nu-jazzu i emotronic, czaruje słuchaczy. Zespół wystąpił w składzie: Piotrowski - sax, duduk; Larion Diakov - viola (Rosja), Sebastian Wypych - b, Robert Siwak - perc.

Na kolejny koncert czekało z niecierpliwością wielu. Jako że ten wykonawca, to jeden z najwybitniejszych muzyków jazzowych w historii polskiego jazzu, i jak się okazało, to jego pierwszy występ w Białej Podlaskiej. Zbigniew Namysłowski Quintet (lider - sax, Sławek Jaskułke - p, Maciej Garbowski - b, Grzegorz Grzyb - dr, Jacek Namysłowski - tb). Już na samym początku zespół został powitany owacyjnie. Muzyka jaką wykonał, to nowoczesny jazz z elementami folkloru, rytmów bałkańskich, latynoskich, rockowych, a także bardzo osobistych lidera. Kompozycje Namysłowskiego o lapidarnych tytułach, nawiązujących do licznych podróży, to same perełki, osadzone w korzeniach jazzu, zabrzmiały rewelacyjnie.

Wydarzeniem okazał się też występ Grażyny Łobaszewskiej, wokalistki obdarzonej fantastyczną barwą głosu, której towarzyszył zespół Ajagore. Łobaszewska zaproponowała własne interpretacje piosenek Czesława Niemena, które znalazły się na jej ostatniej płycie „Dziwny jest” nagranej w hołdzie Mistrzowi, a zaśpiewane z wyjątkową lekkością i feelingiem. Oczywiście na koncercie nie mogło zabraknąć takich przebojów jak Dziwny jest ten świat, Jednego serca, Płonąca stodoła, Wspomnienie, a także utworów z własnego repertuaru jak Brzydcy czy Czas nas uczy pogody. Ta uznana wokalistka jest niczym perfekcyjny mercedes. Nie do zdarcia. Zdumiewa klasą, z jaką zachowuje się na scenie.

Istvan Grabowski

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM  3/2012




 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu