Festiwale
Bill Neal

Toruń Blues Meeting

Andrzej Dorobek


Żaden chyba festiwal muzyki rodem z delty Missisipi nie może w swym repertuarowym „rozkładzie jazdy” pominąć Chicago – Mekki współczesnego bluesa elektrycznego. Organizatorzy Toruń Blues Meeting zawsze mieli ten kierunek na względzie – nigdy jednak nie sięgnęli do historycznego panteonu muzyki dwunastotaktowej z Wietrznego Miasta. Stało się tak dopiero podczas 22 edycji tej imprezy (18-19 listopada ub.r., klub Od Nowa) – w lokalnej prasie reklamowanej jako najbardziej międzynarodowa z dotychczasowych.

Na toruńskim festiwalu zawsze bowiem było miejsce dla bluesowej egzotyki, reprezentowanej przez wykonawców z Brazylii, Islandii, Białorusi, czy nawet Gruzji. Po raz drugi gościliśmy tu bluesmanów z Finlandii, w osobach osiadłego w tym kraju brytyjskiego wokalisty i gitarzysty L. A. Phoenixa i fińskiego perkusisty pod pseudonimem Henry V, ciekawie łączących minimalistyczną repetytywność prostych riffów, poniekąd w nawiązaniu do wiejskiego bluesa czy nawet Johna Lee Hookera, z nietypowym dla tego pierwszego brzmieniem elektrycznym.

Również po raz drugi zawitali na TBM wykonawcy z Litwy – za sprawą The Road Band (z dodatkowym gitarzystą Virgilijusem Jutasem), pod wodzą urodzonego w Kazachstanie wokalisty, gitarzysty i harmonijkarza Aleksandra Belkina. Podobnie jak basista Sergej Sopelev, legitymuje się on dyplomem konserwatorium, co dawało się zauważyć w dość bogatej stylowo i aranżacyjnie muzyce (niebanalna, orientalizująca wersja Zeppelinowskiego Nobody’s Fault But Mine).

Z Australii przybył wokalista Bill Neal, lider własnego nonetu bluesowego i dawny współpracownik... brytyjskiej Opery Królewskiej, by, w godnym towarzystwie kwartetu Jarka Śmietany, zagłębić się w blues-rockową klasykę. Nie osiągnęli jednak poziomu klasycznych interpretacji Humble Pie (funkowo rozwodniony I Don’t Need No Doctor), Fleetwood Mac (przeszarżowany wokalnie Need Your Love So Bad), bądź Erica Burdona & The Animals (I’m Crying czy Don’t Bring Me Down – dalekie od uderzeniowej mocy oryginałów).

Jeśli chodzi o wykonawców rodzimych, stałe pozycje festiwalowego menu w postaci Tortilli i Dżemu po raz kolejny potwierdziły swą niezmienność, a Kasa Chorych – ewidentne zagubienie na manowcach rockowego hałasu á la wczesny ZZ Top (zgoła niestylowy Blues bez pieniędzy). Śląski Mr. Blues wykazał się odwagą, atakując z półprofesjonalnego poziomu umiejętności bluesową czy wręcz hard rockową klasykę (Frankenstein Edgara Wintera). Zdradzający podobne ambicje repertuarowe Flesh Creep – z dyrektorem artystycznym Suwałki Blues Festival, gitarzystą Bogdanem Topolskim na czele – wypadł tylko trochę bardziej kompetentnie. Pilski Nadmiar okazał się, na koniec pierwszego wieczoru, rzeczywistym nadmiarem atrakcji (występował po najbardziej znamienitym wykonawcy tegorocznego TBM, spadkobiercy najświetniejszych bluesowych tradycji Chicago).

W koncercie Larry’ego Williamsa alias Muda Morganfielda, najstarszego syna McKinleya Morganfielda alias Muddy Watersa, jednej z centralnych postaci bluesowego panteonu, polski i zagraniczny wątek festiwalu znalazły dość nieoczekiwaną syntezę. Gość z USA – nader podobny do rodziciela, zarówno fizjonomicznie, jak i wokalnie – wystąpił bowiem z towarzyszeniem polskiej grupy instrumentalnej z Filipem Kozłowskim na czele, udzielającym się głównie w Wielkiej Brytanii.

Zmobilizowani przezeń muzycy – harmonijkarz Igor Łojko, pianista Tomasz Gust, basista Arkadiusz Goliwąs oraz konserwatoryjnie wykształcony perkusista Waldemar Franczyk, współpracujący też z Toruńską Orkiestrą Kameralną i z Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy – stworzyli wyjątkowo stylową i spójną oprawę dla bluesowych intonacji syna wielkiego ojca. W efekcie klasyczne tematy z repertuaru tego ostatniego, jak Forty Days and Forty Nights albo I’ve Got My Mojo Working, żywo przypominały wersje z kanonicznego albumu „Fathers And Sons” (1969), gdzie Muddy Waters wystąpił w jakże godnym towarzystwie młodszych, białych muzyków. Co niechaj starczy za ostateczną ocenę tego zaskakującego i zachwycającego koncertu.

Andrzej Dorobek


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 1-2/2012




 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu