Wywiady
prof. Stanisław Moryto

WYDZIAŁ JAZZU W WARSZAWIE?

Maria Peryt


Z prof. Stanisławem Moryto, rektorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie rozmawia Maria Peryt.


JAZZ FORUM: Czy mógłby Pan odnieść się do próśb i dążeń do utworzenia Wydziału Jazzu w Warszawie na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina?

STANISŁAW MORYTO: To rzecz konieczna, ale nie jest to sprawa prosta i łatwa. Chociaż jest wiele osób, którym wydaje się, że „jaki problem?”. Są muzycy–praktycy, trzeba ich zaangażować, zapłacić im porządnie i będą uczyć. Natomiast problem jest. Jesteśmy uczelnią akademicką, a nie zawodową. Nie działamy w próżni, lecz podlegamy „Ustawie o szkolnictwie wyższym”. Ustawa ta dokładnie określa, kiedy można powołać kierunek i jakie warunki należy spełnić.

Jeśli Pani przeczyta „Ustawę o szkolnictwie wyższym”, to zobaczy Pani, że do utworzenia i utrzymania wydziału potrzebna jest baza lokalowa (z odpowiednim wyposażeniem), finanse i kadra z kwalifikacjami akademickimi (doktorzy, doktorzy habilitowani, profesorowie w dziedzinie jazzu). Tej kadry po prostu nie ma. Można by ją sprowadzać z zagranicy, ale do tego potrzebne są pieniądze (których też nie ma). W Katowicach był kiedyś samodzielny Wydział Jazzu, niezwykle zasłużony i potrzebny, działający kilkadziesiąt lat. Obecnie został połączony z Wydziałem Kompozycji, Dyrygentury i Teorii Muzyki oraz Edukacji Muzycznej i utworzono jeden szeroki Wydział Kompozycji, Interpretacji i Jazzu. O tym scaleniu – w moim przekonaniu – zadecydowały sprawy kadrowe i dostosowanie do ustawy.

JF: Czy kłopoty kadrowe to jedyny problem?

SM: Kadra to jedna ze spraw. Bardzo ważna. Jak już mówiłem, chodzi o kadrę z kwalifikacjami akademickimi. Jak kreować tę kadrę, gdy praktycznie nie ma miejsc, gdzie można obronić dysertację doktorską, czy pracę habilitacyjną z jazzu, gdy nie ma specjalistów z takimi właśnie kwalifikacjami, którzy mogliby utworzyć jednostkę organizacyjną o takiej specjalności? To nie są sprawy łatwe.

Należy pamiętać, że budowanie kadry to proces długofalowy. Stale o tym myślimy i nie jesteśmy bezczynni. Pan Włodek Pawlik, zatrudniony u nas, zrobił doktorat i pracuje nad habilitacją. Obronił też doktorat pan Ryszard Borowski i prowadzi big band. Ale to są pierwsze jaskółki i droga do utworzenia samodzielnego wydziału jest daleka.

JF: Czy to są działania, które mają doprowadzić do powstania tego wydziału?

SM: Tak jest. Przyjęliśmy inną drogę do osiągnięcia tego celu. Drogę pośrednią, sprawdzoną przy wprowadzaniu innych kierunków, a mianowicie uruchamianie nowej specjalności przy już istniejącym wydziale.

JF: Wracając do sytuacji ze studentami. Czy faktycznie młodzi przyszli do Pana i rozmawialiście na temat stworzenia wydziału jazzowego?

SM: Te rozmowy (niezależnie od studentów) w naszym środowisku toczą się od kilkunastu lat. Rozmawiałem też z prezesem PSJ Krzysztofem Sadowskim, przedstawiając mu wszystkie problemy.

Wychodząc naprzeciw ogromnemu zapotrzebowaniu i biorąc pod uwagę realne możliwości uczelni, zdecydowaliśmy się uruchomić w roku akademickim 2007/2008 studia w zakresie prowadzenia zespołów jazzowych przy Wydziale Edukacji Muzycznej. Były to studia niestacjonarne, płatne. Został opracowany i przyjęty przez senat uczelni plan studiów i ogłoszona rekrutacja. Wie pani, jaki był efekt? Zgłosiła się jedna osoba. Nie było chętnych.

Dlatego prosiłem studentów (skupionych głównie wokół big bandu) o wsparcie naszych starań. Starania te dotyczyły pozyskania środków finansowych w Ministerstwie Kultury na utworzenie bezpłatnych studiów stacjonarnych. Poparcie studentów w postaci podpisanej petycji do resortu uzyskałem, a środki nie zostały przyznane. Ministerstwo uważa, że na uruchomienie nowych kierunków winniśmy na początku wyłożyć własne środki. A my tych środków nie mamy.

Inna sprawa to ta, że gdzieś te zajęcia musiałyby się odbywać. Jeśli chodzi o bazę lokalową, to my się po prostu dusimy. Uczelnia była budowana dla 350 studentów. Dzisiaj studiuje tu dwa razy tyle studentów, doktorantów, uczestników studiów podyplomowych i stażystów. Nasze starania o pozyskanie bazy lokalowej – muszę to powiedzieć z przykrością – nie dały rezultatu. Podejmowaliśmy próby (przy ogromnym wsparciu studentów) pozyskania budynku, który stoi naprzeciwko dzisiejszej siedziby Uniwersytetu Muzycznego, ale jedyny efekt jest taki, że od ponad 20 lat budynek stoi i niszczeje. Moim zdaniem tę sprawę można było rozwiązać, gdyby była wola władz. Ale tej woli po prostu nie było.

JF: A propos woli. Czy nawiązują Państwo kontakt z Ministerstwem pod kątem tworzenia nowych wydziałów?

SM: Tak. Wychodzimy z założenia, że w Polsce winno być jedno miejsce, gdzie są wszystkie specjalności związane z muzyką. Takim miejscem, z różnych względów, także historycznych, jest Warszawa. Jazz, muzyka rozrywkowa, muzyka ludowa, konserwacja instrumentów, filozofia muzyki i inne – wierzę, że kiedyś znajdą się w ofercie uczelni.

JF: Jakie możliwości ma środowisko jazzowe? Co można zrobić, jak należałoby działać aby jak najszybciej doprowadzić do powstania Wydziału Jazzu w Warszawie?

SM: Wspierać nasze starania o rozwój kadry, bazy lokalowej i środków finansowych na ten cel. Dzisiaj mamy taką sytuację prawną, że każdy (jeśli spełni ustawowe warunki) może założyć uczelnię. Ale dotąd nie powstała żadna prywatna uczelnia muzyczna. Pytanie – dlaczego? Ano dlatego, że te studia są szalenie drogie, posiadają swoją specyfikę (mistrz – uczeń). Ich kosztochłonność jest przerażająca. Nikt prywatnie tych kwot nie zapłaci. Jeżeli jest taki stan faktyczny, a kształcenie w jazzie jest potrzebne, to pieniądze powinien znaleźć resort.


Maria Peryt


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 7-8/2011


 

 


Zobacz również

Artur Dutkiewicz: Okno na nieskończoność

Ambasador polskiego jazzu na świecie, szczodrze dzieli się medytacyjną trasą koncertową, zapraszając do szczególnego przeżywania… Więcej >>>

Theo Croker: Świat się zmienia

Dorastał w domu, w którym jazz rozpalał emocje w takim samym stopniu, jak dyskusje… Więcej >>>

Irek Dudek – 40 lat minęło

8 października w katowickim Spodku odbędzie się 40. edycja Rawy Blues. Z Ireneuszem Dudkiem,… Więcej >>>

Dominik Strycharski: nie boję się żadnej sytuacji

Kompozytor, eksperymentator, autor jedynej na świecie jazzowej płyty solowej na flet prosty Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu